Dziewczyny, sorki, ale nie wyrabiam się z czasem i odpowiem razem...
Jakoś ostatnio dużo rożnych rzeczy mi na głowę spada.Ot, takie to życie...
Jeszce nic się nie polepsza u Dagmarki.Cały czas pod kroplówkami.A wręcz choroba się rozwija.
Dziwne prawda??
Ale najważniejsze,że już pod fachową opieką.Już ma zapowiedziane 14 dni pobytu w szpitalu.Wcześniejsze diagnozy były mylne,i może dlatego źle dobrane antybiotyki, które nic nie działały i nic nie leczyły.
Oj jakoś to będzie.I próbnymi maturami ,na razie nie myślę o tym.a do matury jeszcze daleko.
Maż tez prycha ,ale wszystko robi, pracuje, jeździ chodzi.
Jutro ma wolne jedzie na działkę, mają przywieźć obornik, na działkę, na warzywnik, i rabaty chyba kwiatowe trochę dam.Dobrze,że syn starszy jest akurat w domu i też jedzie pomóc.Mam nadzieję,że jutro chociaż na godzinę popołudniu uda mi się tam zajrzeć i zobaczyć, co moi panowie zrobili.ale sama nie wiem jak podzielić ten czas popołudniowy.
Na 16 już muszę być na zebraniu klasowym u córci.Potem prosto do szpitala ..
Ale wszystko do przeżycia.
W hortensjch się zakochałam,szkoda,że nie mam już więcej miejsca na nie.
jesień naprawdę nas rozpieszcza , wprawdzie barometr dzisiaj nieco gorszy , bo Halny w uszach szumi ,ale słońce skutecznie obniża jego działanie .nawet psinka chętnie buszuje po zakątkach szukając ..no własnie czego ...coś jej kompozycje nie pasują ?
biedactwo po operacji ,więc tym większa nasza radość że wyzdrowiała ,mieliśmy obawy co z nią będzie
Witam, jestem tu nowa. Przeglądam wątek od początku, ale muszę juz teraz zostawić ślad w postaci bużki. Wszystkie Twoje kompozycje są tak piękne, ze brakuje słów.
Mam też kilka pytań, ale może je zadam na ostatniej stronie.
fajnie, że zaglądacie, trochę brakowało mi czasu ostatnio na ogród i miłe pogaduszki
yolka - jeszcze kwitną ostatnie róże... posadziłam ostatnie cebulowe, piwonie czekaja na obornik, glina na kompost, chwasty rosną, zima mnie zastanie Mirella - pozdrawiam Aniu - na fotce cytowanej przez Renię kwitnie ożanka przetaczniki mają niebieskie same koniuszki, ale chyba nie mam aktualnej fotki
Lions Rose, zdrowa do bólu, kwitnie w kolorze budyniowym
Jakoś mało czasu,aby wstawić fotki.
niedawno wrócilam ze szpitala od córci.Coś tam ogarnę w domciu.I potem spanko, bo ostatnio rano ciężko wstawać. A znowu intensywny dzień będzie.
Jeszcze sobie kwitnie;
Na dole skarpy nie padnie Dlatego napisałąm byś poszerzyła nieco skarpę na kawałek płaskiego. Jałowiec będzie cieniował ziemię.. u sąsiadki rośnie i nikt jej nie podlewa... nigdy!!!
tu Ci znalazłam modrzewia, też w jałowcach .. sąsiadka mnie zatłucze za te fotki...