c.d.
"jedynie" 1500m

to całkiem spory kawałek ogrodu do ogarnięcia

Bordy położyli mi panowie, zakładając system nawadniania. To było na etapie wytyczania linii trawnika i rabat:
Ułatwiły mi (znaczy bordy) zakładanie trawnika, gdyż miał on od razu zaplanowany kształt. Jednak nie wyglądają one tak ładnie jak naturalne kanty. Poza tym, po zimie, w niektórych miejscach się wypiętrzają, trzeba je upychać w ziemię. Jak są zbyt nisko osadzone, to kora też się przesypuje, a trawa przerasta na rabaty i tak trzeba ją wycinac. Jak są wypiętrzone zbyt wysoko to przytniesz kosiarką. Bordy też wymagają nakładu pracy. No i nie są tanie. Przynajmniej te z taśmą ołowianą, które miałam założone.
Kanty poprawiam 2-3 razy w sezonie. Na razie rowki przy kantach wypełnione są korą, ale w miarę jak zagęszczę nasadzenia na rabatach, chciałabym zrezygnować z kory. Kora trochę dostaje się do kosiarki przy koszeniu. Może trochę jej wygarnę na wiosnę. Jednak z kantów nie zrezygnuję

Zbyt mi się podobają
https://www.ogrodowisko.pl/watek/615-przycinanie-kanty-brzegi-trawnika