A niech leży / śnieg / byle nie dłużej niż do 1 marca

Zresztą na wsi to wygląda bardzo malowniczo, nie to co w Wawie szara, rozjeżdżona breja, blee...
****
Dzisiaj dzień matki, więc dla córci obiecana saneczkowa wycieczka do lasu.Czy za okrzyk: Wio mamuniu! powinnam się obrazić?

Niespodziewanie w połowie drogi zobaczyłyśmy lisa szamoczącego się w siatce, włożył biedak głowę w oczko siatki i się zakleszczył. Nastka w lament, mamo ratuj liska! Ja świńskim truchtem, ciągnąc za sobą sanki, do sołtysa po pomoc, trzeba ratować zwierzaka! I co? Ano usłyszałam: Pani! Lisa żałujesz, żeby kury dusił? Niech zdycha!

To lecę do sąsiada, ten ma nożyce do cięcia siatki, ale się nie podejmie, bo może lis jest wściekły? Co racja , to racja , ale to zwierze, które cierpi. Doczłapałam do domu na ostatnim oddechu i mówię do Emusia: ratuj lisa!
Mój dzielny Emuś nie bał się, że lis rzuci mu się do gardła, wziął nożyce do cięcia siatki i poszedł uratować zwierzę!



Jestem z Niego dumna! A dla córci tatuś bohater
Kto nie ma serca dla zwierząt, nie ma go też dla ludzi....