Widziałam zakupy jeżówek, ja w tym roku juz kupiłam i posadziłam 4 nowe, niektóre ubiegłoroczne niestety mi nie powychodziły - mysle o tych odmianowych jezówkach, bo te klasyczne białe i rózowe wzeszły i sa wiekie krzaczory. Ceny podobne wszedzie, tanie nie sa ale piekne
Szałwia w jasnolawendowym kolorze bardzo ładna
pozdrawiam Kasiu !
Jazzy nosz kurdesz nie ścięłam! Jakoś mi szkoda było. Ale mus je wreszcie uciachać.
Aga oczywiście, że jak będą to użyczę (ale potem oddasz?)
Kasiu ja mam 8 sztuk LI (poszalałam), więc liczę na to, że zawsze jakiś tam kwiatek chociaż na jednej będzie się plątał. Ale już widzę, że ich kolor w rzeczywistości jednak mi nie bardzo do żółtych róż pasuje i chyba jesienią LI dostaną zmianę miejscówki w okolice rzeźby. Będą tam sobie z trawkami carex montana. Co prawda przychylam się do opinii Madżenki, że LI + Munstead Wood może też niekoniecznie razem, ale na dzień dzisiejszy nie mam dla nich lepszego miejsca.
A ta szałwia tak długo kwitnie, że mnie samą zadziwia!
Mi się ta szałwia podoba tylko ona mega wysoka jest. Ale kolor ma niespotykany, taki jakby bordowo fioletowy. Dla porównania normalne standardowe szałwie.
No widzisz z tymi kolorami też mam zagwozdkę ... Jak siedzę sobie na tarasie to przy garażu widzę rabatę ze ŚŚ i tam kolorystyka fioletowo-różowa głównie więc OK, potem na prawo od niej ciągnie się szałwiowa więc różowo OK ... dalej na prawo niebiesko-fioletowa (lawenda + perowskia i szałwia fioletowa) też OK ale jak widzę w tle tych wszystkich rabat na brzozowej czerwono-pomarańczowe krwawniki to mi to nie pasuje jednak czyli nie jest OK
Chodzi mi po głowie żeby tam zrobić różowe nasadzenia Myślę o zwykłych różowych jeżówkach takich jak ma Ola czy Mała Mi a do nich coś niższego może różowe przetaczniki? Tylko czy przetaczniki powtarzają kwitnienie?
Trzymam kciuki żeby krwawnik był taki jak sobie wymarzyłaś?
Dzień dobry przy kawce
...) )
...( (
(""""""")o
"""""""""
Dopiero dzisiaj mogę z czystym sumieniem pochodzić po Ogrodowisku z komentarzami, które od dawna mi się cisną "na usta" (bo na czytanie Ogrodowiska zawsze czas się znajdzie, ale na pisanie już niekoniecznie).
Iwonko, nie Ty jedna masz tak, że minimalizm cudny a u siebie nijak się ma do realizacji. Są miejsca, w których minimalizm wskazany. Najczęściej wiąże się to z układem ogrodu, stylem ogrodzenia, z tym, jak wygląda dom. Domku w całości nie widziałam, ale już samo ogrodzenie aż prosi się o kolor, obfitość i różnorodność. I jakby to wyglądało, gdybyś dyscyplinę zastosowała i 3 kulki na krzyż zostawiła, bo tak schludniej Poza tym to serce Ci podpowiada, że taki ten Twój ogród ma być...A jest śliczny. KOlor różyczki mój najbardziej ulubiony.
Oczywiście zwróciłam uwagę, to pełne maki u Ciebie. Od razu je zobaczyłam, jak tylko wstawiłaś. U mnie najpiękniejszy teraz dla nich moment. Za chwilę zaczną opadać i teoretycznie powinnam im łby poobrywać. Póki co, cieszę się ich widokiem. Twoje Iwonko inne troszkę. Maja duże płatki wierzchnie i drobniutkie w środku. Moje całe jednakowe. Chętnie kiedyś, przy okazji zaopiekowałabym się nasionkami, jeśli będziesz miała w nadmiarze. Oczywiście chętnych zapraszam po moje
Szałwia czadu daje. Ja w ubiegłym roku rozsadzalam moje bo po 2 latach słabiej kwitły i pomieszałem w jakiś dziwny przypadek niebieską i różową. Teraz z jednego krzaczkach mam 2 kolory. Na marginesie moje się mocno rozsiewają. Możesz mieć srylion siewek werbeny z tylu i srylion szałwi z przodu. Taki dywanik fajnie by było
Pięknie się zapowiada ta rabata.
Z tym minimalizmem mam podobnie jak Ty. I doszłam do wniosku, że on mi się bardzo, ale to bardzo podoba, ale jednak bardziej u kogoś i na zdjęciach. Patrzenie codziennie na taki minimalistyczny ogród to już jednak zupełnie co innego. Taki styl jest sprzeczny z moją wewnętrzną naturą, z moim charakterem. Minimalizm to chyba styl dla ludzi bardzo pedantycznych, a ja do takich bynajmniej nie należę. I też się tak dwoję, no bo z jednej strony podoba mi się, ale z drugiej strony wiem, że na dłuższą metę to jednak nie dla mnie. U mnie musi się coś dziać, musi być jakaś dynamika kolorystyczna, musi coś kwitnąć i chce mi się dużo kolorów. Może to też wynika z tego, że ja na ogród patrzę nie jak większość osób codziennie i taki trochę nieporządek kolorystyczny bardziej mnie cieszy, nie zdąży mnie zmęczyć. I podobają mi się takie "kipiące" rabaty.
Wstawiłam u siebie zdjęcia mojej Melica ciliata. Nie są najlepsze, bo na razie trawki te wsadzone są pod płotem, trochę w gąszczu innej zieleniny. Na pewno zmienią swoje miejsce. Nie wiem czy pamiętasz, jak pisałam, że po jakimś deszczu bardzo się położyły. No i niestety nie podniosły się do pionu. Bardziej leżą i trochę boję się je koło róż wsadzać. Ale za to zakochałam się w śmiałku darniowym, kwitnie cudnie (przynajmniej jak na razie) i po ubiegłotygodniowych wichurach i ścianach deszczu kwiatostany pięknie stoją. Mam go przy różach Munstead Wood (kilka stron przed Melicą). Różyczki jeszcze małe krzaczki, ale w przyszłym roku powinno być lepiej.
Aniu, ja sama nie wiem, co ze mną nie tak... Lubię minimalizm, podoba mi się tak czysto, uporządkowane, a za chwilę robię kolorystyczny misz masz i też go lubię.
Moja Herbaciana rabatka zachwyca mnie. Choć dopiero kwitnie kilka kwiatków, to widzę potencjał tej rabaty:
Melice Ciliate, Ashram, Abraham Derby i szałwia. Niżej kocimiętka i bukszpany. Galiarda .
Mirelko, laguna pachnie. Śliczna jest. Fajnie się komponują moje róże w kolorze różowym, malinowym. Do tego szałwia
Tylko jedną chyba pomyliłam i zamieniłam róże na rabacie różowej i herbacianej. Jak pogoda będzie chłodna i pochmurno, mam ochotę zrobić roszadę. Nie chce mi się do jesieni czekać. Po wykopaniu planuję zamoczyć we wiaderku z wodą, by się napiły
To "firletki kwieciste, w naszym klimacie uprawiane są jako gatunek dwuletni – zakwitają w drugim roku uprawy. Jednak rośliny te bardzo łatwo rozsiewają się same, więc raz posadzone, na stałe zagoszczą w naszych ogrodach"
Teraz doczytałam, że dwuletnie. A ja myślałam, ze to byliny
Czyli trzeba pozwolić im na wysiew, a potem decydować, ile zostawić na rabacie
pewnie tą ciemniejszą też sobie kupisz. Ja mam oba rodzaje.
Ewa, jeżeli chodzi o Soft Cover to nie wiem wiele bo dopiero ją kupiłam. To jest róża niewysoka na obrzeża. Piękny kolor, taki malinowy, idealnie zgrała mi się z Paganinim. Do towarzystwa będą miały dużo białej szałwii. Bardzo polubiłam szałwie, daje niesamowity spektakl
Biały ślazownik mam już kilka lat i zawsze jest bielusieńki i prześliczny. Pszczółko powiem Ci, że pszczółki maja u mnie raj, ślazownik, szałwia, rumianek dziko rosnący. Cieszy mnie to niesłychanie a najbardziej to, że tych pszczół jest tak dużo. W tamtym roku prawie ich nie było. U mnie jeszcze takie dzikie pobojowisko więc są dzikie rośliny.
Tej różyczki nie moge się doczekać kiedy pokaże całe swoje piękno
kolejna piękność, duże pachnące kwiaty, filiżanka kremu cytrynowego
Ta róża nie nadaje się na pełne słońce Dzisiaj mocno przypalona
Aniu kochana, choćbym chciała, to nie odpowiem co to za szałwia. Kupiłam dwa lata temu na ryneczku jako szałwię.I tyle wiem. Ale ładna jest, nie pokłada się (a takie też mam). To Ci pomogłam...
Tak to jest biała szałwia Absolutnie nie martw się swoją wiedzą lub jej brakiem. Wszyscy się całe życie uczymy, a poza tym ciągle wychodzą jakieś nowości ogrodnicze i trudno jest być na bieżąco.
Basiu ta roślinka koło niebieskiej szałwi to jest biała szałwia? bo jak tak to stan mojej niewiedzy ogrodowej zaczyna mnie przerażać nie miałam pojęcia że takowa w ogóle jest.
Juką się nie martw u mnie prawie wszystkie na przedpłociu to gradobicie przetrwały niektóre maja jedynie czubki poutrącane ale wychodzi na to ,że to mocarze jednak są