Małgoiu własnie o to chodzi ze wiele osób liczy na to zimoieloność, a potem przychodzi rozczarowanie. Ja już się do tego przyzwyczaiłam to nasz trzeci sezon. Póki co żadnej żurawki nie dzieliłam więc nie potrafie Ci odpowiedzieć.
a tak na marginesie to np w styczniu 2014 żurawki wyglądały też i tak (prawda że ozdobnie), czyli wszystko zależy od zimy niby ta łagodna ale...
zgadzam się z Gosią i Agnieszką, że na ogród trzeba spojrzeć kompleksowo, a nie przez pryzmat jednej rabaty. Widzę, że zadałaś sobie odrobinę trudu i ładnie namalowałaś całość. O to właśnie chodzi!.umie to tam maPoprowadziłaś ładną linię przy tarasie, tę dookoła bym chyba lekko zmieniła i nie wiem czy tego słupa ni włączyć w rabatę by nie stał tak na pierwszym planie. W sumie to na to miejsce masz widok z tarasu. Pytasz u mnie gdzie posadzić hortensje. Powiedz Asiu jaki charakter ma mieć ogród?
nie przejmuje się liśćmi, bo wiem że szybko odbijają z takich kikutów ogolonych prawie do zera.
Co ciekawsze to w tamtym roku miałam opuchlaki w innym miejscu w berry smothie, które praktycznie w większości korzeni nie miały, wykopałam wszystkie, oczyściłam, wygrzebałam larwy, wsadziłam takie zdechlaki i odbiły bez problemu, a miały po dwa listki i zero korzenia, abo objedzony na maksa
Nooo właśnie, bo niektórzy myślą, że opuchlaki, już taka trauma się z nimi zrobiła
u mnie niestety kilka żurawek dostało pierwszy raz zgnilizny - szyjka korzeniowa i pęd przy niej niestety rdzawy i spróchniały. i te są do reanimacji tylko pod postacią ukorzeniania pędów, które ostały się zdrowe.
a liście, co tam liście - wiem , że szkoda, bo gdyby przetrwały zdrowo zimę to rosły by w jeszcze większą pianę, ale żurawki po zgoleniu szybko odbijają .
Waldek!!!! pisz no jak na spowiedzi o jakich organizmach pisałeś na 'opuchlakach' tylko tak wiesz z wykładnią 'kawa na ławę'
doczytałam o osobniku X i o wrotyczu i piołunie. Nie wiem jednak tak do końca czy organizmy o których pisałeś w wątku o opuchlakach tworzą się właśnie w tej gnojówce wrotyczo-piołunowej czy to jeszcze inna rzecz?
Druga sprawa to wrotycz... wiem że może zabrzmi to dziwnie ale ja w ubiegłym roku nigdzie go nie dostrzegłam w okolicy a rzekomo rośnie jak chwast na polach. Czy w takim razie można zrobić gnojówkę z suszonego wrotyczu zakupionego w zielarskim sklepie, czy nie ma to sensu? Pamiętam też, że wyczytałam gdzieś, że wyciąg z wrotycza znajduje się w środkach stosowanych do tępienia wesz ludzkich... a to też taki gotowy wyciąg
oczywiście że mogą tak wyglądać i powinny odbić, prawda jest jednak taka że w tym roku od strony tarasu mam najgorzej wyglądające żurawki w historii.
w ubiegłym roku pod koniec lutego wyglądały tak
teraz gdyby nie te malutkie młode listeczki wcale nie byłoby ich widać
opuchlakom zima nie przeszkadza, szczególnie taka jak ostatnia. Jednak wydaje mi się że u mnie to nie ich sprawka. Większość liści jest spleśniała nie uschnięta...