hehehehehe, aleś mnie rozbawiła
Kurcze, jakoś muszę wykręcić w tamte strony choć na chwilę. Może uda mi się przyjechać za tydzień. To tak 50/50, bo już zaplanowaną sobotę mam w połwie, no może w 2/3, to jeszcze trochę czasu by zostało (chyba, że Tobie nie będzie pasować, to pisz...zrozumiem )
Najlepiej się czuje na stanowisku półcienistym. Może rosnąć na stanowisku słonecznym, ale będąc ocienianą w godzinach południowych przez wyższą roślinę rosnącą w pobliżu. Liriope najlepiej rośnie na glebie przepuszczalnej, próchniczej o odczynie lekko kwaśnym. Gleby muszą zapewnić dostateczną wilgotność.
Zimą liście mogą zrobić sie brunatne. Wówczas wiosną przed ruszeniem wegetacji można je skosić.
Wiosną po wykonaniu prac porządkowych dajemy dawkę pełnoskładnikowego nawozu mineralnego.Ja zrobiłam bląd bo rozsadzałam je jesienia nie wiosną i musi dojść do siebie, aha i trzeba okryć na zimę stroiszem lub liśćmi Ono- liriopeMożesz posadzić przed tawułkami są wyższe więc będą dawały trochę cienia
Łukasz...cisy rosną w śród chwastów...ale nie ma tragedii...jakoś sobie radzą, powiedziałabym nawet , że świetnie...są okazy pękate i smukłe...większość zdrowe, chorób nie widziałam, raczej mniejsze ciut może przesuszone miejscami lub podmrożone. Nie były cięte od małego, więc rosną jak chcą...są takie, które mają około 0,5 metra, a są i takie, które mają po 1,70 m...wybór na razie jest...myślę, że rośnie więcej niż ten 1000 z aukcji. Największy problem to wykopanie, bo ziemia sucha, kamienista, a cisy mają twarde splatane korzenie, a i ciężko wykopać tak, żeby maiały ładną bryłę korzeniową z ziemią
tak, mam dwie odmiany z takimi drobnymi listkami w buksikach, wyszły już jakieś 3 tygodnie temu, szczególnie mnie nie nerwią, ale jak miałam je w żwirku to wycinałam i zakwitały
Mam też we frostach z takim grubym liściem tych jeszcze nie widać
Mam zdjęcia tylko znowu nie w słońcu a w półmroku ale muszę zamieścić
bardzo maciupkie bukszpanki
i tegoroczna trzmielina oskrzydlona w towarzystwie dwuletnich ale przesadzonych jakiś czas temu tawułek
Buszuje ostatnio po sklepach ogrodniczych i mam jeszcze do odwiedzenia dwa, ale niestety nigdzie narazie nie znalazłam ładnych egzemparzy wrzośców ani andromedy, obawiam sie że będę musiała dokończyć je wiosną.
Chyba już mniej więcej wiem czego chcę tylko teraz rośliny muszę znaleźć
Może ktoś podpowie gdzie mogę szukać wrzośców i andromedy o tej porze roku w okolicach Warszawy.
Basiu, lubię aksamitki ale najbardziej te drobniutkie. Spełniają wszystkie moje wymogi, są niskie, zero z nimi kłopotów no i ładnie wyglądają.
A to zawilec z mojego ogrodu, te niestety mają wady, pokładają się, muszę na drugi rok dać ima podpory bo kwitną obficie i długo.
Jak mój ogród się zestarzeje, to tego bluszcza zaproszę do siebie...ciekawa jestem, czy on jest u nas do kupienia?
Kolory, teraz to głównie marcinki, tam rosną całe pola marcinków
Niziutkie z grupy Dumosus
i takie giganty, co oni robią, że im się nie pokładają od ciężaru
Też się cieszę, że poznałam ogrodniczkę Elizę....właśnie wróciłam o Ciebie oglądając pamiątki z wyprzedaży...........powoli trzeba wystopować z pracami w ogrodzie, ale ja to co zaplanowałam zimą, konsekwentnie realizuję w ogrodzie, gorzej jest z wykończeniem domu, tutaj nic nie zależy ode mnie, a fachowcy niestety zawodzą, kotka masz podobnego do mojego stołującego się dzikusia Whiskasa
Karola, oj cudne som........i chciałoby się tam zostać....oglądając zdjęcia, które zrobiłam jeszcze mam jedną zimozieloną perełkę, której nie spotkałam, a wzbudziła ona wiele zainteresowania
Mam zielony i ładnie daje się ciąć na żywopłot