W sobotę byliśmy u Kapiasa i tylko stamtąd mam zdjęcia...nie myśleliśmy jakoś o zdjęciach...ale kwiatki i prezent obfociłam. Obydwa piękne Kwiaty różniste, ale hortusi nie zabrakło
Obrusik to ręczna robota, mama Kasi ma takie zdolności
Najważniejsze, że rh i azalie dostały ogromnego oddechu, każdy z krzewów w pierwszej lini dostał dodatkowy metr miejsca...wczęsniej jeden był wrośnięty w drugi.
Na trawkowe wypełniacze zapewne za kilka lat braknie miejsca, ale do tej pory dziury by mnie drażniły
Rozpoczęta z wielkim hukiem i zapałem przeróbka rabaty osłabiła wszystkie chęci do dalszyh prac... jednak wypadałoby pokazać jak rabata wygląda od zeszłego czwartku.
Szału nie robi i jeszcze kilku nasadzeń brakuje, głównie żurawek i trzeba poczekać do przyszłego roku na rozrośniećie się Variegatusów i bluszczu, których jeszcze nie widać.