Kosolkowa Pasja
09:11, 27 wrz 2014
Olu to znaczy, że ja nie żyję w realu? Od sześciu lat nie stosuję w swoim ogródku żadnych chemicznych oprysków, nie nawożę roślin sztucznymi nawozami, a pomimo tego z roku na rok wszystko jest coraz zdrowsze. Nie tylko to, że róże mi nie chorują. Rzadko się zdarza żeby jakakolwiek inna roślina była narażona na patogeny. Ja roślin nie leczę z chorób, ja tylko zapobiegam aby te choroby się nie pojawiały w świecie roślin i gleby.`
Taki na przykład kapryśny Chopin u mnie rośnie zdrowo jak rydz. Bez żadnych plamek, poobgryzanych czy żółknących liści.
Pozostałych roślin też nie niszczę chemią. O zdrowy ich wygląd dbają pożyteczne mikroorganizmy i grzyby mikoryzowe które żyją w symbiozie z ich korzeniami.
Żebyś miała porównanie to pokażę Ci parę swoich roślin abyś mogła sama ocenić czy coś im brakuje. Tym sposobem zachęcam Ciebie i Twoich gości do odchodzenia od ,,chemicznych ogrodów".