O, tak. Zwłaszcza jak jestem w jej ogrodach.
Zburzyła moje przekonanie, że angielski ogród to pastele - biele, róże, błękity i szarości. Ta dama znała się na kolorach i fakturach i nie wahała się ich użyć.
Ewo, miło Cię gościć.
Dziś dostałam przesyłkę od Ani z ,,Aniulkowych radości" i cieszę się z niej jak małe dziecko z piłki. Niektórych roślin nie znam, ziół żywych nigdy oprócz mięty (ale moja jakaś taka wielgachna i bardzo ekspansywna) nie miałam. Teraz będę korzystać ze świeżych listków, które są bardzo aromatyczne. Jutro zrobię więcej zdjęć i poproszę o nazwy do nich. Lilaki miniaturkowe, trawki i to coś z drugiego zdjęcia już posadziłam. więcej nie dałam rady, bo listonosz przyniósł późno paczkę, a komarzyce tylko na mnie czekały, żeby się do mnie dobrać.
Dziękuję Aniu.
Wiecie kim był dla mnie, więc ta róża musiała się znaleźć u mnie. Jako pierwsza razem z Constance Spry. Te przyjechały z Anglii dawno temu w walizce Jeden Geoff najstarszy mi zmarzł. ten jest drugi już. Musi być. Choć nie jest idealny, bo czasem jest tak, że płatki opadają, zanim róża się rozwinie. Ale kocham tę różę
Dołączymy się zbiorowo do zamówienia u Kasi B. na wiosnę, ona zamawia hurtem. To dobrze działa. Mnie się marzą takie kremowe na czarnych łodygach, ale nie ma.