Aniu, Rośliny są takie same i jeszcze więcej. Już pisałem że tu klimat jest jak w szklarni i wszystko kwitnie dwa razy dłużej niż u nas. To świetnie że smakowały Ci owocki Atkinidy, bo ja na pewno sobie sprawię parkę, aby mieć owocki. Indjańce też mi się podobali, będę miał co wspominać.
Moniko, to fakt że bukszpany ładnie się prezentują gdy są zadbane i wygolone równiutko ale ja już bym nie chciał się tak bawić, mam tego za dużo. Wolę tak robić żeby było jak najmniej obsługi. Rośliny wytrzymują bez problemu, nawet trawa pampasowa u nas wymarza a tu taaaka na 3 metry rośnie i nikt się z nią nie bawi. Tu zimy są trochę łagodniejsze od naszej ino śniegu dużo więcej. Tylko ta w tym roku tak szalała. Ty wszyscy mówią że jak tu mieszkają 25 lat, to jeszcze tak nie było. Zimowe mrozy nie są tak szkodliwe, chyba że bardzo wieje, to tak. Najgorsze są wiosenne przymrozki ,gdy w dzień już ciepło a w nocy dycha, na minusie. Tu tak nie ma, wiosna jest krótka i bez takich skoków i ogrodników tu nima. Jesień za to, bardzo długa i ciepła i to mi się podoba, bo to moja najpiękniejsza pora roku. Tu drzewa rosna dużo bardziej delikatne niż u nas a klony palmowe wielkie u nas takich w życiu nie widziałem , nawet we Wrocku takie nie rosną i nasiona wszystkie dojrzałe, nie takie puste jak u nas. W naszym kraju, drzewa kwitną ale na dojrzałe owocniki za zimno i za krótko ciepło i noce za zimne. Tu wszystkie trawy kwitną pięknie i zebrinius i gigantus a kwiaty b. dorodne, nie takie parę kłaków jak u nas. I nie widziałem żeby tu się ktoś bawił, tu są za leniwi ludzie żeby robić jakieś kopce czy owijać włókniną. Tu nawet nie widziałem żeby miał ktoś kompost, po co się będzie bujał, jak sobie pójdzie do sklepu i kupi, bez roboty. Tu bardzo mało ludzi robi samemu w ogródku, przyjeżdża firma i robi ale co to za uciecha, dla mnie żadna ale tu ludzie inaczej rozumują. Sprzątać też się nie chce, przyjdzie ktoś i posprząta, to samo z gotowaniem, lepiej iść na miasto i zjeść jakieś gówno w plastikowym pojemniku. Tu wszystko wygląda pięknie ale ogólnie, to jedno wielkie dziadostwo. Nawet te piękne domy, po 50-ciu latach, to ruina, ale tak się tu żyje. DO następnego postu.