dokładnie tnę piętrowo, jako że moje hortki mają coś w plecach to te najdalsze pędy tnę np nad 4 oczkiem czyli wyżej, a te od frontu nad 3 i nad 2 dzięki temu krzew jest cały w kwiatach na 'płaskiej' fotce trudno to narysować, tzn ja nie umiem
wcale się nie dziwie, że się martwiłaś po roślinach nazywanych zimozielonymi oczekuje się ładnego wyglądu zimą ale według mnie to w przypadku żurawek naciągnięta nazwa
a widzisz tak kminiłam że coś może z tego być, żałuje, że nie wysłałam razem z werbeną kilku gałązek do Iwonki, może też by sobie wysiała... kosmosów nasion nie mam bo głupia jestem i uważałam, że skoro dziewczyny pisały, że je trzeba wykopać jak dalie i przechowywać bulwy to że z nasion nic nie będzie...
nieee jeszcze czas, ja ciepłolubna jestem i wychodzę, jak już jest trochę cieplej czyszczenie jest proste aczkolwiek przy dużej ilości żurawek upierdliwe... bo trzeba delikatnie powycinać to co stare i brzydkie
w weekend bądź jutro wyjde pierwszy raz w tym sezonie i przytne klony i perukowca, reszta musi jeszcze czekać
czasami mam wrażenie że wiosnę trzeba mieć w seercu by ją poczuć nawet jak jeszcze jej nie widać Rok tem już krokusy u mnie kwitły, na razie jest końcówka śniegu.