a mówiliście że u mnie nie ma kwiatków ?

u mnie po sobotnich opadach ogród zmoczony i podlany do oporu
na szczęście bez strat
zapraszam na mały spacer po letnim ogrodzie

rabata rozrasta się pięknie



pomidorki dojrzewają

Relaksu ciąg dalszy

Gabisia napisał(a)

Zrobiłam zdjęcia rolety.
Kolo jest ciemniejszy niż na zdjęciach, taki grafitowy.
Jestem zadowolona, na tarasie zrobiło się bardzo przytulnie i chłodniej jest w salonie, bo słonko nie nagrzewa.

Świetny pomysł z ta markizą. U nas też się sprawdza w słoneczne dni i w pochmurne. Gdy pada możemy cieszyć sie deszczem pod "parasolem" i jest fajny klimat. Poza tym potem nie ma mokrego tarasu i o wiele czyściej w salonie jest. wiele ++++

Pięknie. Pozdrawiamy

viva napisał(a)

Moje tegoroczne odkrycie - śmiałek darniowy w odmianach Goldtau i Bronzeschleier. Mam je już kilka lat ale dopiero tej wiosny posadziłam je tak, że mogę je oglądać ze wszystkich stron. Fruwające chmurki kwiatostanów oglądane pod słońce są zachwycające. Znajdą się w wielu miejscach na rabatach

-

A czy ten śmiałek darniowy nie rozsiewa się za bardzo ?

asiach napisał(a)

W moim ogrodzie wszystko robi się samo
Nawet same wyrastają z ziemi paprocie
Czyż one nie są piękne ???


Nie usuwam ich. W końcu to ogród cichy i przytulny - krajobrazowy - otwarty na nowych przybyszy
Pełen spontan

A jak wiedziała skubana gdzie wyrosnąć...

Asiu Twój ogród podziwiam, podpatruję prawie codziennie. Lubię jego przytulność właśnie i niepowtarzalność.
A teraz do rzeczy...
Nadeszła chwila, o której wspominałam, czyli nowa rabata, a raczej cykl rabat.
Mogłabyś w wolnej chwili zajrzeć do mnie? Może coś zasugerować? Chciałabym... a może lepiej najpierw spojrzyj, to nasuną Ci się pytania.

Twórcom Portalu i jego MATCE-------Serdeczne dzięki za to że Swiat wokół nas pięknieje

Dziękuję, Leno

I ja do życzeń się dołączam To nowy etap w życiu, niech Ci się wiedzie

Miłego , pracowitego tygodnia.

Setne uściski x 2. + Buziole.

ta druga bez podpisu to eden

to niby tez nostalgie ale jakos malo podobna do powyzszej, czy mi sie wydaje ?

troche róz z "festiwalu róz" w ogrodzie botanicznym
nie małam aparatu wiec zrobiłam tylko kilka fotek rózom które wydały mi sę wyjątkowe
ogólnie nie bylo jakos dużo odmian i raczej starsze odmiany
niektore byly w bukietach
heidi klum i nostalgie

Gabrysiu, jest mi bardzo miło że podglądasz moje przygody, chciałbym pokazać wszystko ale nie jestem w stanie. Tyle jest do pokazania że nawet nie wiem od czego zacząć. Na pierwszy rzut oka jest podobnie ale po dłuższej chwili, widać że jest tu całkiem inaczej, flora i fauna ,architektura i nawet samochody, po prostu inny świat. Tu widać żywe


reklamy, kszaczków ,trawy i żwiru.

Aniu, naprawdę mam super robotę, pracuje we własnym rytmie, nikt mnie nie pogania, mam nadzieję że uda mi się dłużej tam pociągnąć, nie tylko jeden sezon. Z drugiej wiadomości jeszcze się nie cieszę, wiesz sama jak tu jest z przyjazdami.
Marto, futrzaków znów fajnych zrobiłem a kojoty nie straszne, gorzej trafić na skunksa to podobno przygoda jest, smrodu można się pozbyć tylko w 3 dniowej kąpieli z pomidorów. Wczoraj spotkałem rano w parku dwa szopy, właziły przy mnie na drzewo, matka z małym ale fajny film mam i fotki.
Monteverde, kawał czasu Cię nie było. Mam nadzieję że ogród w Olsztynie już dopracowany. Teraz bez komputra miesiąc to kawał czasu ale pewnie w ogródku za to poszalałaś

Witajcie, dziękuje za pozdrowienia. Nie miejcie mi za złe że do Was nie zaglądam ale mam za słaby internet i za długo mi się fotki otwierają. U mnie cały czas super pogoda, nocki upalne, można sobie gnaty wygrzać i właśnie to robię. Już nie mogę się doczekać na swojego gościa. Dwa lata, to jednak sporo czasu, ciekawe czy go poznam. Będzie gdzie pojeździć, Toronto słynie z dużej ilości zieleni. Nawet przygotowałem trochę fotek z miasta, choć mam też super futrzaki ale te innym razem. Ścieżek rowerowych też jest bardzo dużo i ładnie położonych. Mam nadzieję że wszystkie przetestuję. Wszędzie gdzie się nie ruszę, spotykam jakieś polskie akcenty, w porcie spotkałem statek PŻM „Irma”, był ogromny, chyba

przywiózł buraki do cukrowni. W pracy kolejna sobota zleciała na podlewaniu i koszeniu, jutro będę kończył, gdyż o 14 zamykali firmę i mnie wygonili. Będę ratował miscanta, gdyż barany plantowali koparką ziemie z wykopu i przysypali taką piękną trawę, już z niej nic nie będzie ale chcę chociaż karpę uratować. Więc na jutro szykuje się duża robota trza wykopać ze cztery dołki a ziemia tu jak skała. Miscantów mam chyba 12 karp a z tej planuje zrobić cztery.



Bogdziu, koszenia jest dużo ale teren trudny i sobota za krótka. Najważniejsze że parking obkosiłem, w tygodniu jest to niemożliwe, samochodów pełno, zakrywają trawę i boje się żeby jakiś kamień nie strzelił w samochód. W sobotę parking prawie pusty a ci co pracują, zmywają się o 11.



Haniu, kapelusz na pewno sobie sprawie, będę wyglądał jak prawdziwy farmer Robota może nie lekka ale stać przy maszynie i wąchać jakieś smrody i kurze, to na pewno nie ma porównania, a tak jestem sam sobie panem i nie muszę wykonywać poleceń innych.

Iwk4 napisał(a)

Kiedyś byłam w szkółce i zakochałam się w kwitnącej na skarpie kolkwicji
Dostałam 2 mizerotki w cenie jednej, takie były marne. a dziś wyglądają tak:

Uwielbiam jej pachnące bladoróżowe kwiaty przy tarasie. Po kwitnięciu przycinam dość mocno. W tym roku urosła niesamowicie. I ma młode odnóżki dla sąsiadek. Odsadzę na jesień.

Czytam Twój wątek jestem dopiero na 5 stronie ale mam pytanie, bo potem zapomnę czy ta kolkwicja ma jakiś wrogów typu mszyce? czy jest czyściutka i w jakim czasie dorobiłaś się takiego krzewu? czytam dalej