Witam
Jestem w trakcie wykonywania nawodnienia ogrodu. Wydajność źródła wody to 3000 l/h, cisnienie 3,2 bary.
Na chwilę obecną mam rozprowadzone i zakopane rury. Główne rury średnicy 32mm, natomiast rury doprowadzajace do zraszaczy to 20mm. System rozplanowałem sam i własnymi siłami staram się go wykonać. Teraz mam dylemat dotyczący dobrania odpowiednich zraszaczy. Załączam plik z moim prowizorycznym projektrm rozprowadzenia sekcji i rozmieszczenia zraszaczy. Bardzo proszę o pomoc i opinie na temat mojego projektu. Zaplanowałem 6 sekcji + linia kroplująca. Sekcja oznaczona kolorem czerwonym to trawnik o wymiarach 13 x 15 m. Zraszacze zaplanowałem po rogach. Główna rura 32mm dochodzi do środkowego zraszacza a następnie jest rozgałęziona rurą 20mm do zraszaczy.
Mój powojnik Princess Dajana...już za chwileczkę, już za momencik...dość długo się zbiera...
To chyba jednen z dwóch najbardziej oczekiwanych kwiatów przeze mnie
Ta trawka to nasadzenie z zeszłęgo roku... a jak wiadomo zimy nie było.
Mam jedną Carex secta Tenuiculmis.. 2 zimy przetrwałą bez uszczerbku, taka była etykieta przy niej
Tu jeszcze małą, teraz jest ogromna. tylko dzwonki ja zarosły, muszę je przekopać
Edit.. to ta co mi się wysiała..
mam brązowe, które przetrwały nawet tę najgorszą zimę, mroźną i bez śniegu.. ale jak kupowałam to nazwy nie zapisałam.. bo po co??? Padły mi po 4 latach, ale zdążyły sie wysiać i urosnąć, wiec mam swoje sadzonki do podmiany Fotki nie mogę znaleźć.. może jutro zrobię, bo mam dzień bez wojaży.
Wiosną ją trochę zmodyfikowałam i teraz wyglada tak ale chyba brak na niej kolorutawułki prakwitły a wrzosy jeszcze nie kwitną. Stożki stoją w donicach bo nie mogę się zdecydowć czy nie dać zamiast nich np trzech trzmielin na pieńku. Kulki z bukszpanu które nie są jeszcze kulkami podsadziłam carexami evergold z tyłu chyba pójdą wyższe trawy. Siedząc na tarasie patrzę na tą rabatę i dlatego zależy mi zeby było ładnie.
Tawułki przed przycięciem
A na trawniku króluje koniczyna ale już M zadziałał i będzie pięknie
Prośba o pomoc - znalazłam dziś na mojej róży pewnego owada (a podejrzewam, że owad na róży to nic dobrego) i nie wiem co to, jak się go pozbyć i jak bardzo należy się obawiac.
Jest nieduży ok 5-7 mm, brązowy i wygląda jak odstająca łuska od pędu. Spłoszony oczywiście skacze niebotycznie.
Pomimo gorąca popędziłam na działkę. Podlewania nie ma końca. Trochę powalczyłam z chwastami, które odbiły po niecałych 2 tygodniach, kiedy to wpadli rodzice i pomogli w tej nierównej walce. Pierwsze kroki po przyjeździe oczywiscie zawsze kieruję pod krzaczki. Mało tego jeszcze ale już jest, rośnie i owocuje, a co rok mam nadzieje będzie więcej
Malina Polesie. Pierwsza sztuka została zjedzona 2 dni temu i była naprawdę wielka - zjedzona z mężem na pół
Pierwsze pomidory. Pycha. Nie ma porównania!
Hortensja od teściowej sadzona w tym roku z żurawkami, które pokochałam.