Gdzie jesteś » Forum » Róże » Szkodniki róż - problemy

Pokaż wątki Pokaż posty

Szkodniki róż - problemy

ana_art 06:44, 10 cze 2014


Dołączył: 10 maj 2011
Posty: 18824
Dajana też tak robię, od kilku dni
____________________
Any ogród mały-czyli wygrana walka z ugorem i Wizytówka
regli 09:45, 10 cze 2014


Dołączył: 05 maj 2013
Posty: 760
Ja przejrzę jeszcze O. i lecę ze słoikiem do mojej róży Akurat ta zaatakowana róża idzie za chwilę do oddania, więc ziemię w tym miejscu będę przekopywać, więc mam nadzieję, że uda mi się wyłapać chociaż część dziadostwa.
Dajanko, dzięki za link o kleszczach. Co prawda u nas chyba na razie ich nie ma, bo ani pies ani dzieci ich nie znoszą z działki. Czasami pies po wyjściu do lasu przyniesie. Co nie znaczy, że za jakiś czas ich w ogrodzie nie będzie. Ja już raz boreliozę u siebie leczyłam, więc mam uraz do kleszczy i lasu. Las pod nosem, uwielbiam, ale niestety kleszcze skutecznie mnie odstraszają. Ja w tym roku już raz rośliny polewałam i podlewałam wrotyczem i jakoś nie ma u nas komarów. A wszyscy znajomi narzekają, że dokuczają niemiłosiernie. Może to sprawka wrotyczu?
____________________
http://www.ogrodowisko.pl/watek/3227-dzialka-ktora-kiedys-moze-bedzie-ogrodem
BasiK 15:14, 10 cze 2014

Dołączył: 07 sie 2012
Posty: 16
ana_art napisał(a)
Dajana też tak robię, od kilku dni

Ja dziś pierwszy raz poszłam ze słoikiem do najbardziej atakowanej róży maigolg. Nie wiem dlaczego właśnie ją sobie upodobały Jest wprawdzie żółta, co przyciąga wszelkie robactwo, ale mam też żółtą Saharę i Artur Bell... są czyste.
A koty mam zabezpieczone kroplami na kark. Jednak rudzielec już 2 kleszcze mi oddał, ocierając się o moje nogi, na szczęście dość szybko zauważyłam.
Viola 15:35, 10 cze 2014


Dołączył: 20 sie 2013
Posty: 3482
Link o kleszczach super na czasie. Dzięki Dajano. A wszystkich proszę o pomoc w uratowaniu róży. Opisałam już w swoim wątku, ale jeszcze skopiuję tutaj:
Mam problem z różą - na razie moją jedyną w ogrodzie. Dałam dobrej ziemi, ale chyba za płytko ją posadziłam -słabo rośnie, gałązki ma cieniutkie, wiotkie, tylko 3 kwiatki. No i jakieś robale po niej łażą i liście żrą. Pryskałam preparatem na mszyce (ten domowej roboty - woda, ocet, płyn zgodnie przepisem ogrodowiskowym), ale chyba nie działa. Wszystkie liście po prawej stronie usunęłam i urosły nowe, całkiem zdrowe - na zdjęciu. Czy powinnam teraz przesadzić głębiej czy niech tak rośnie? Popryskać chemią? Czym najlepiej? W sklepie ogrodniczym polecili mi Polysect, ale nie pryskałam bo przypomniało mi się, że to chyba tylko wczesną wiosną. Mam zakupiony również Mospilan.

____________________
Viola Pomóżcie wyczarować mi ogród
Mazan 21:27, 10 cze 2014

Dołączył: 23 wrz 2012
Posty: 4141
Violu opryskaj naprzemiennie Gwarantem lub Bravo i Amistarem, możesz też użyć Grevit. Obrywaj na bieżąco liście z plamami - na mich są już zarodniki grzyba, które jeszcze nie ujawniły się na 'zdrowych liściach'.



Pozdrawiam
____________________
Mazan - Walerek
Viola 23:35, 10 cze 2014


Dołączył: 20 sie 2013
Posty: 3482
Mazan napisał(a)
Violu opryskaj naprzemiennie Gwarantem lub Bravo i Amistarem, możesz też użyć Grevit. Obrywaj na bieżąco liście z plamami - na mich są już zarodniki grzyba, które jeszcze nie ujawniły się na 'zdrowych liściach'.



Pozdrawiam

Dziękuję serdecznie za odpowiedz. Róże są za piekne, żeby z nich zrezygnować (a byłam już blisko poddania się). Będę walczyć!
____________________
Viola Pomóżcie wyczarować mi ogród
Ozz 22:16, 17 lip 2014


Dołączył: 20 cze 2012
Posty: 1908
Prośba o pomoc - znalazłam dziś na mojej róży pewnego owada (a podejrzewam, że owad na róży to nic dobrego) i nie wiem co to, jak się go pozbyć i jak bardzo należy się obawiac.

Jest nieduży ok 5-7 mm, brązowy i wygląda jak odstająca łuska od pędu. Spłoszony oczywiście skacze niebotycznie.

Udało mi się uchwycić jego ,,tylną" część
____________________
Tutaj piszę bloga: ZielenDoKwadrat.pl A tutaj walczę z własnymi ogrodami :) MIKRO ogród 2.0 stary wątek tu: MIKRO ogród 1.0
Mazan 22:44, 17 lip 2014

Dołączył: 23 wrz 2012
Posty: 4141
Ozz,
prawdopodobnie trafiłaś na skoczka. Z Twego opisu wynika, że to skoczek liściowy - kuzyn różanego. Zwalczanie jest również podobne. Gdy jest ich niewiele - taniej rozgniatać, przy masowych pojawach - skuteczny jest każdy środek owadobójczy o działaniu kontaktowym /decis, karate, calipso i in./.



Pozdrawiam
____________________
Mazan - Walerek
Ozz 00:41, 18 lip 2014


Dołączył: 20 cze 2012
Posty: 1908
Też tak myślałam na początku, ale skoczki są mniejsze i w jasnym kolorze... po dłuższych poszukiwaniach ten mój to chyba pienik ślinianka (czy jakoś tak) - żeruje w szyjkach korzeniowych podobno... A ja kojarzę, że kiedyś przywlokłam z jakiejś szkółki w doniczce właśnie takiego szkodnika co to z ziemi pianę robił... widziałam już dwa osobniki - czyli jest ich pewnie więcej. Złapać trudno, bo skacze jak sprężyna. Róży chyba nie zeżre, ale resztę? Pozbyłam się przez niego kilku rozchodników...
____________________
Tutaj piszę bloga: ZielenDoKwadrat.pl A tutaj walczę z własnymi ogrodami :) MIKRO ogród 2.0 stary wątek tu: MIKRO ogród 1.0
Mazan 07:52, 18 lip 2014

Dołączył: 23 wrz 2012
Posty: 4141
Pieniki pamiętam dobrze. On nie zżera tylko uszkadza. Szkodzą larwy i osobniki dorosłe. Dorosłe 'obrączkują' gałązki, larwy - jak wszystkie pluskwiaki - atakują liście, a czasem kwiatostany / pluskwiakiem jest też mszyca/. Zwalczasz podobnie - osobniki dorosłe - kontaktowymi/, larwy /pojawiają się od końca maja do końca czerwca, później dorosłe i jaja/ - wgłębnymi żołądkowymi /calipso, mospilan/ ponieważ chroni je 'piana'. Jaja natomiast promanalem - będą na zdrewniałych częściach roślin.



Pozdrawiam
____________________
Mazan - Walerek
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies