no wiesz, chyba byłoby mi wstyd taką hałdę na drodze usypywać bez ładu i składu, tym bardziej, że sąsiedzi dbają tam o trawę, koszą, nawet drzewka posadzili. Oni mieszkają tam długo i zrobili sobie swoją drogę dojazdową z płyt, a my w trzy domy, którzy mieszkamy naprzeciwko zrzuciliśmy się na gruz i wysypaliśmy na drogę, bo tak w czasie deszczu nawet nie można było dojechać do domu, takie było błoto
Ja się zastanawiam czy szyszek zamiat kory sobie nie wysypać zamiast kory pod Hakuro - chyba fajnie by to wyglądało. Tyle ile w tym lesie czasu spędzę na ich zbieraniu
Nie, nie - w świetnej kondycji był. Choć gdzieniegdzie nie był gęściutki, no ale przecież na trawnik z siewu trzeba czekać, aby był idealny U ciebie mogło to być cieniem spowodowane nawet - więc nie krytykuję w żaden sposób. Jednak po cichu Ci powiem że ten co z rolki kładłaś to ja bym się jednak bardziej gęstego spodziewał, no ale ja chyba zbyt wymagający jestem, a przed moim przyjazdem też już był trochę wydeptany
No ja jak widzę że już róża schnie to ścinam ją jeszcze w płatkami, a to co opadnie to czasem zbieram - a czasem nie
A kto będzie o to dbał jak pojedziesz na wakacje?
W domku zostanie Babcia, no ale ona to nie za bardzo ma zdrowie na takie bieganie. Codziennie za to będzie przyjeżdżać ciocia i podlewać - o ile deszczu nie będzie.
Gdybym miał automatyczne nawadnianie to bym się nawet nie przejmował, ale mogę tylko o nim pomarzyć
Sebek - cała darń z tych różanek idzie przed dom, na drogę, układam równo, nawet sąsiad się śmiał, że funduję miastu trawnik z rolki - bo ta trawa ładna Szkoda, że jakoś miasto nie chce się odwdzięczyć porzadną drogą
Mąż już dziury połatał, a te place duże co zostały to już na nowo będzie wysiewal trawę