Witam. Takie skupisko znalazłam wczoraj na spodniej stronie liści na jednej z lip. Co to i co z tym zrobić? Może pojawić sie tego więcej? Opryskać to czymś? Zauważyłam to tylko dlatego, że poniżej jedna cała gałązkę jest uschnięta i widać ją z daleka.
Tesiu - patrzam, że u Ciebie tu różne rodgersje są, a powiedz mi jak się nazywa ta, która na końcach liści ma takie ,,rogi"? Bo ciągle nie mogę dojść czy to stopowcolistna czy kasztanowcolistna Tę drugą wymienioną już posiadam, ale to by znaczyło, że muszę się zaopatrzyć w tę pierwszą
A to nie jest tak, że po prostu te liście jak są stare to dostają takich rogów na końcach, he?
Właśnie nie jest moim celem zakrywać siatkę, jak już pisałam wyżej chcę żeby to miejsce było widoczne dobrze z ulicy - cel to takie prywatno-publiczne miejsce. Chodzi o to że jak się idzie np do takiego eeleganckiego sklepu to zazwyczaj jest wokół otwarta przyjazna przestrzeń. O to właśnie mi chodzi. Może siatka tu nie jest zbyt piękna ale może kiedyś wymienimy to na ogrodzenie systemowe żeby lepiej wyglądało. Na razie brakuje tych papierowych na to
I ciągle mam jakiś opór z dosadzaniem czegoś na miejsce od ulicy bo boję się że zrobi się bardzo przysadziście i ciasno. Raczej skłaniam się teraz ku berberysowi. Może tak - dwa berberysy które będę trzymać w ryzach żeby nie były za duże i zamiast żurawek jasne tawuły.
Dzięki za odpowiedź zamieszczaam zdjęcia obejścia tak dla wyczucia środowiska dla rabaty W ogóle wymyśliłam żeby się trzymać kolorystyki fiolet - bordo- biel. Z początku chciałam iść w kolory biel-jasna zieleń żeby było świetliście ale brakuje mi życia w tym wszystkim dlatego chcę trzymać się tych kolorów. Widać po prawej przyciętą dzisiaj lawendę - mam już duże krzaczory które jednego roku zapuściłam w lawendzie rośnie forsycja - niezbyt udane połączenie ale forsycja rosła tu już i nie miałam weny żeby ją stamtąd ewakuować Właśnie jest tylko jeden problem ja bym chętnie posadziła szpaler drzewek tyle że tam nie ma miejsca, właściwie to stwierdziłam teraz że tam się zmieści maksymalnie 1 pęcherznica. A najlepiej coś innego, buk purpurea przeraża mnie drobnymi listkami (a może się mylę) co prawda mam dmuchawę ale i tak nie da się tak dokładnie tego wydmuchać i boję się wprowadzać tam więcej liściastych. Przy murku rośnie żółta trzmielina - dziś wszystko docięte i prezentuje się lepiej. Może zamiast pęcherznicy coś innego? A może berberys o takim płaczącym krzazastym pokroju. Chcę przegryźć to że jest dużo kulek czymś innym ale nieo zblizonym kształtem do kuli. Jałowiec - na razie nie jest duży marny byłby z niego bonsai tak myślę. dla porównania skali - jedno przęsło siatki to tylko 2,6 m, czyli miejsca nie ma aż tak wiele żeby sadzić drzewa szpalerem. A może zamiast tych bordo żurawek dla kontrastu dać tawułkę taką jasnozieloną chyba nazywa się golden princess?
Wierzba iwa (chyba to ta) stęka bo wybierałam spod niej trawsko takie - posadziłam 3 lata temu i mi się w tym roku porozłaziło po prawej stronie rabaty. Chyba połamałam jej gałązki.
Surfinie pokochałam miłością wzajemną - założyłam im nawet automatyczne podlewanie, z przyjemnością obrywam im przekwitnięte kwiatki.
hej Pęcherznice to krzaki a nie drzewa Ale szybko urosną i osłonią ten róg od ulicy. Przy siatce rośnie żywopłot, z czego?
Mnie by kusiło dać tutaj pas drzew, 3-5 wiśni umbraculifera, lub katalp szczepionych, lub grujeczników, buków, czegokolwiek - wysokiego, żeby wprowadziło rytm i dodało wymiar.
Surfinie? Są jednoroczne i w żwirku wydaje mi się problematyczne - z tymi wiecznie przekwitającymi i opadającymi kwiatkami.. I jak bordowe pęcherznice, to żółty kolor by się przydał dla kontrastu - może robinie akacjowe?
Pokażesz resztę ogrodu, masz tam coś już, czy w planach? Dobrze byłoby się zastanowić co tam chcesz mieć, a czego nie chcesz Może w tego wielkiego jałowca zrobić bonzaja?