Aniu, muszę przyznać, że wyobraźnię masz. Bo efekt twoich nasadzeń jest fajny. A ja, jak czegoś nie zobaczę, to nie wiem, czy będzie dobrze. I ciągle się zastanawiam, po 100 razy, aż mój M przejmuje sprawy w swoje ręce i wtedy jest dobrze.
Na ławeczke to czeka mój mąż bo to dla niego mały prezencik. Będzie miał na czym siedzieć bo ja się chyba nie odważę usiąść co by się biedula nie rozleciała
A wody miałam sporo - już wszystko opanowane a Tobie nie zazdroszczę
U nas na podwórku było tak tuż po deszczu
Pozdrawiam serdecznie