Witajcie. Haniu i Bogdziu ale dziś zrobiłem sobie super trasę. Wzdłuż jeziora do downtown -15km, dojechałem do Don river i wzdłuż rzeki pojechałem trasą rowerową prawie do końca miasta. Cały czas jechałem doliną, która nazywa się Don Valley, trasą Parkway. Trasa położona jest dosyć nisko, gdyż mosty nad nią są ogromne.
Pod koniec drogi dojechałem do pięknego i sporego ogrodu, tam w pięknym otoczeniu zjadłem swój obiad i udałem się dalej do ostatniej stacji fioletowego metra, Don Mills. Wróciłem metrem, bo do domu miałbym po przekątnej przejechać całe miasto. Wracając przejechałem 4 stacje fioletowym, 8 -żółtym i 17 -zielonym. Było bardzo gorąco tu dowód, jest godzina, data, i temperatura.
Teraz jest 24, skończyłem gotowanie i jest nadal 27ºC. Jutro też jadę w daleką trasę. Do lotniska Downsviev metrem i trasą finch do tej stacji co dziś wracałem i wzdłuż rzeki Don ale inną trasą, jak będzie jeszcze widno, to dalej nad jeziorem do domu. To będzie jakiej 70 km. Mój rower z sakwami nie nadaje się do autobusu, jest za ciężki ale jechał fajny kierowca i udało się. Na światłach wyszedł z autobusu sprawdził i powiedział że będzie jechał delikatnie, żebym siadł i nie martwił się. Faktycznie jechał wolno i ostrożnie hamował. Co do mojej pracy, to chodziłem za nią przez miesiąc i myśle że nie będę żałował, wszystko się nie długo wyjaśni.
Zobaczcie jakie fajne stojaki na rower
Haniu, już nie będę w magazynie tylko na podwórku koszenie, za pieniądze oczywiście i przyjemna robota.
Bogdziu, tu gęsi jest bardzo dużo, można powiedzieć że, plaga

innych ptaków jest też bardzo dużo, dziś się na oglądałem i na słuchałem, na futrzaki też się na patrzyłem. Ale dziś tylko zdjęcia z trasy zwierzatka i ogród później.
Ciesze sie że mogłem z Wami pogawędzić, przesyłam bardzo gorące pozdrowienia, pierwsza w nocy i nadal 27ºC, to jest to co lubię

