Z poprzednich 3 stron rewizyty złożyłam.... oko tu i ówdzie pocieszyłam, w polemiki sie wdałam.... wracam.. a tu 10 postów nowych.... I nie to, że mam coś przeciwko, tylko sorki, ale nie wyrobię z odpowiedziami i nie wyrobię z resztą rewizyt
Wiało wczoraj jak cholera..
Dziś leje jak druga cholera... gniazda szkoda
Ot i taki los ogrodnika..
Gabriela - hortkę chyba kupiłam jako hortensję i tyle.. nawet nie wiem gdzie.. ze zdjęć wychodzi, że w 2010 roku.. będę Ci ja pokazywać... abyś sprawdziła czy to na pewno ta.
Inne jeżówki dla Madżen i reszta gosci jutro.. będzie o suchym psyku gościna, bo gospodyni idzie spać.
I pokazywane Marmoladki w pełni kwitnienia.. wiec nie pokazuję.. i jakieś tam..... ale 4 foty na posta..
Ratusz w Sandomierzu.
Zamek widziałam, Dom Długosza, pałac biskupi, inne historyczne budowle...a potem bardzo zmęczeni udaliśmy się na nocleg.
Wejście do Jaskini Raj. Zrobiłam jedno zdjęcie, bo groty nie wolno fotografować. Jest piękna i ciekawa. Kto nie może zobaczyć w realu, coś w internecie znajdzie. 50 tysięcy lat temu mieszkał tu pierwotny człowiek albo jego kuzyn neadertalczyk, polował na zwierza, krył się przed nim w grocie, palił ognisko z kości zwierząt...
Wstąpiliśmy też do Chęcin zobaczyć centrum i ruiny zamku.
Na trasie naszej wycieczki znalazł się też zamek Krzyżtopór w Ujeździe, ruiny w których trwają prace rekonstrukcyjne.
to jest kolor wilca rodem z dubrownika, tam (mam na mysli nie kamienną starówkę, lecz Ploće) porastają i okrywają wszelkie wolne połacie, chyba są już chwastami
śmiałam się z tego, że ja wilce wysiewam i się trzęsę nad nimi, żeby nie zmarzły, a tam rosną jak dzungla i to w TAKIM kolorze!
***
To brzmi jak zaproszenie, dziękuję Aniu. Przygotowań dla mnie nie trzeba, zawsze coś do herbaty bym zabrała. Tylko czasu nie umiem podzielić, wciąż mi go mało. Z domu nie chce mi się już ruszać, zawsze mój M te wyjazdy na mnie "wymusza" w jakimś sensie, ale potem nie żałuję. Od lat wybierałam się zobaczyć miasto filmowe księdza Mateusza. Jadąc do Sandomierza zahaczyliśmy o Kielce (też o świąteczny kiermasz), musiałam zerknąć jak powstaje tam nowe. Blisko były Chęciny i ruiny zamku, blisko Jaskinia Raj. Do Baranowa też skoczyć było warto, ostatnio byłam tam na delegacji służbowej (47 lat temu) w związku z fabryką firanek w Skopaniu.
Było gorąco a w drodze powrotnej nawet burzowo. Tym razem nie, ale jeszcze się spotkamy.
W Sandomierzu byłam, księdza Mateusza nie spotkałam,
ryneczek, zaułki widziałam,
bramę sandomierską minęłam,
i do bramy dla zakonników (w porze zamknięcia innych bram), zwaną Uchem Igielnym, z trudem dotarłam za moim M, pokonując strome schody.
Dotarłam. Heritage mam ją 3 lata - kolor byłby dobry (u mnie ta róża nie choruje a ja nie pryskam w ogóle). Ale obawiam się, że ona za masywna na tę rabatkę. Może Comte de Chamb. - jak pisze Marek (też ją mam), tyle tylko, że ona bardziej różowa ale znośnie. Ale bardziej pasuje pokrojem do Queen Elisabeth już posadzonej. Szwedka za wątła i smukła ale czemu nie? Na różach się nie znam, moje gusta są ograniczone a smaki to czyste naśladownictwo z ogrodów Ogrodowiska.