Żeleżniak wzbudza emocje, mam go trzecią wiosnę - rośnie i rozrasta się niesłychanie szybko, niczym go nie nawoziłam, widocznie był z dobrego źródła

.
Próbowałam kiedyś wysiewać dwa razy nasiona i nie wzeszło absolutnie nic, ani zebrane świeżo, ani wysiane wiosną.
Mam tu dla Was jeszcze jedną rzecz mało u nas znaną, a mianowicie sisyrinchium striatum, czyli miecznicę prążkowaną. Jest łudząco podobna do drobnych irysów - kosaćców, tylko kwiatostan jest zupełnie inny. Dostałam ją w zeszłym roku od Aldonki, zimowała eksperymentalnie w gruncie, ale że zima była lekka to i dobrze jej poszło. Dużo tego rośnie na rabatach w Anglii. Aldona ma ją z nasion.
I jeszcze w tej samej tonacji barwnej - prezent od Agani też zakwitł: