ale roboty! trzymam kciuki, najlepiej byłoby wynająć kogos z kosą, urobisz się dziewczyno, kręgosłup padnie, bo noz do zywopłotu, to jednak chyba za słabe narzędzie na takie areały i w takim stanie
a część malin zostawiasz, czy wszystkie wywalasz?
chyba niestety bez prac ciężkich na głębokości nie da się wygrać z nimi walki, tj. trzeba je powykopywać, ziemię przekopać z ich korzeniami najgłębiej jak się da, co najmniej glebogryzarką i to silną
rolnicy też mają jakies takie maszyny do przemielania ziemi, może udałoby się kogoś nająć?
a jesli chcesz część zostawić, to chyba trzeba im w ziemię wkopać przeszkodę, pewnie z 50 cm głeboko (a moze i więcej, musiałabys poczytać, podpytać doświadczonych malinouprawiaczy, na jakiej głębokości są korzenie) i w ten sposób ograniczyć im możliwość rozłażenia się po działce
skoszoną pokrzywę i zielsko najlepiej rozłożyć na grubo i na płasko, aby wybijały i ukiszały rosnące chwasty, w ten sposób je wybijesz przy pomocy temperatury, procesów gnilnych, potem trzeba przekopać, chyba coś o tym jest w wątku o zakładaniu trawnika
Ewuniu nie wiem niestety, ale może też jakaś odmiana bodziszka? Zapytaj Ani z Kwiatowego ogródka Monteverde. Ja jak nie wiem co to za kwiatek to zawsze Jej pytam. Przykro, że nie pomogłam. Ale śliczny jest . Buziolki .
Mieszkam w tak dziwnym miejscu, że nikogo z kosą nie znalazłam, analizowałam jej kupno, ale kosić też trzeba umieć a ja "pani z miasta jestem" Jutro jak pogoda dopisze to zrobię zdjęcia ile już tymi nożycami dałam radę wyciachać. Nie jest łatwo, ale nikt mi nie obiecywał, że będzie. Większość nie wierzyła, że podejmę się takiego wyzwania.
Jeśli chodzi o maliny to miałam zamiar zostawić kilka krzewów, ale jak widzę jak one się namnażają to odchodzi mi na nie chęć. Muszę jeszcze poczytać na ten temat, może znajdę jakąś metodę, aby je zatrzymać w jednym miejscu. Wątek o zakładaniu trawników przejrzę wieczorkiem. Wielkie dzięki za pomocne rady sugestie i trzymane kciuki.