Teraz już tak słonko przypieka że w ogrodzie robię rano i po południu , upał spędzam pod lipką w przewiewie .. Wreszcie uporałam się z zielskiem , teraz łatwiej go zniszczyć bo słonko pomaga .. Tylko poruszam ziemię między kwiatami a słonko wysusza poderwane zielsko ..
Mróz narobił trochę szkód , nie będzie porzeczek i agrestu ,za to truskawki i poziomki ładnie kwitną ,Zaczynają popis irysy .
W tamtym roku ich dzieliłam i nie mam dużych kęp oprócz żółtych ..
zaczynają kwitnąć liliowce ..
piwonia majowa
i moja jedyna azalia wysoka którą nie złapał mróz .
Chłopaki jeździli, a mama zaczęła podlewanie .
Zrobiłam jeszcze jedne (3 ) kurs do miasta żeby zawieźć mamę a po powrocie skończyłam podlewanie na podjeździe i fotki po.
Już na spokojnie przyjrzałam się co tam dokładnie się kryje w tym gąszczu
Wczoraj wszyscy mieliśmy dzień dziecka .
Przyszedł prezent dla chłopaków z okazji dnia dziecka i urodzin w jednym.
Mój Oskar urodził się dzień przed dniem dziecka - i zawsze dostaje jedne prezent .
Dlatego w tym roku - z racji wieku i możliwości samodzielnego kierowania, chłopaki dostały pojazd.
Widać, że thuje były kopane z gruntu, mają w bardzo dużym stopniu uszkodzone korzenie. Istnieje niepisana zasada że nie nawozi się iglaków w pierwszym roku po posadzeniu chyba że były z doniczki i mamy pewność, że im nie zaszkodzimy. Na drugi raz lepiej kupić droższe w doniczce, cena idzie w tym przypadku za jakością.