musiałam pojechać dzisiaj do Stolycy i w drodze powrotnej zajechałam do ogrodniczego... wiecie co mnie tam spotkało? Wstręciuchy mnie dopadły, wołały weź mnie weź...a taka jedna kula przyczepiła mi się do nogi i wpakowała się jako pasażer na gapę
I były tam tez o te poszukiwane gwiazdy ale nie wołały do mnie
Zapowiedź deszczu była, ale on coś się spóźnia. Chyba u Ciebie marudzi. Zdjęcia wczoraj robiłam między jedną chmurą, a drugą ulewą. Wykorzystałam obecność domowników na miejscu i pojechaliśmy podlać pomidory. No i w międzyczasie pstrykaliśmy fotki. Mokrości na głowie nie było, tylko na stopach.
Nie mam kredek i innych przyborów bo jestem za domem ale z tego co mam coś nabazgroliłam, myślałam o takim układzie:
Centralnie róza, po obu jej stronach hortki, żywotniki Twoje po 2 z każdej strony a na rogach jakieś żółte płożące iglaki. Bordowa jest pęcherznica, obok niej po prawe tawuła szra która pięknie kwitnie w kwietniu. Żółte drzewka - z tymi się waham ale mogłyby być perułkowce ancot lub wiązu aurera (obydwa rosną ok3 m i są strzeliste
Ale piękne zdjęcia pewnie zmokłaś Haniu ? u mnie też pada nie od rana ale teraz to już się całkiem rozpuściło niebo , leeeje ....Oczy same lecą na klawiaturę
wklejam różyczkę już rozkwitła
buziaczki