Basiu obchodzi tych, którzy sobie cenią zdrowe i smaczne przetwory, ja dzisiaj zrobiłam 8 różnych słoików czereśni z samym cukrem, potem dodam tylko wodę i będzie kompotale się cieszę, że mogę jeszcze cokolwiek zrobić na zimę, tylko martwią mnie pomidory bo z koktajlowych to nie za bardzo sok robićnie ma to jak były swoje dużea galaretki też zawsze robilam korzystam jeszcze z zapasów ale powolutku się kończą
A mnie szkoda moich ogórków, bo kiszone na zimę były doskonałe. Z tymi kupnymi, to różnie bywa
W tym roku przerobię jeszcze wiśnie, ogórki, pomidory, zamrożę koperek, no i obowiązkowo borówki do mięs
Kto wie, czy nie skuszę się jeszcze na powidła śliwkowe
ale pychotki pokazujesz, ja koperek juz mrożę, bo potem może mieć mszycęogórki będę musiała kupować bo mam tylko 3 krzaczki na pojedzenie, może od ludzi z dzialek, czasami sprzedaja nadwyżki ide spać oczy mnie już bolą, buziole
Basiu widzę pokrewne dusze. Ja w tamtym roku miałam straszną ochotę na dżem z czarnej porzeczki , kupiłam na targu 10 kg i przerobiłam jednorazowo. Ale ja go długo wysmażam aż zgęstnieje. W ogóle w tamtym roku był urodzaj na owoce więc kupowałam i robiłam dżemy z moreli, śliwek, brzoskwiń, robię też zawsze swoje ogórki kiszone- ze swoich ogórków, i ewentualnie w occie ale juz z kupowanych. W tamtym roku też zrobiłam dużo śłiwek w occie. Ze swojej czerwonej porzeczki- kompoty.I oczywiście dużo przecieru pomidorowego, z kupowanych pomidorów. A jesienią jeszcze grzyby - opieńki jak są tanie na targu i szuszę prawdziwki też z reguły kupowane. Suszę też kozaki swoje działkowe. Tylko oczywiście dla mnie to za dużo tych przetworów i ja jestem taka , ze mnóstwo rozdaję. Moje koleżanki się dziwią jak mi się tak chce. A ja po prostu lubię mieć wypełnioną piwnicę. Część też jedzie za granicę - do mojego brata i mam nadzieję , że im smakują . Ale się rozpisałam. Pozdrawiam gorąco
Ja juz tylko ogórki , kapustę i sok malinowy, no i grzyby jeśli są ,reszte mrozę , mniej roboty. Mrożę głównie różne owoce do ciast i buraki , fasolę ...do obiadu, no i na kompoty zimowe. Nie mam dla kogo dużo przetworów robic.Pozdrówka pracusiu.
Zaglądam na chwilę, bo padam ze zmęczenia. Narobiłam się dziś okrutnie. Gdyby było nieco chłodniej, to co innego, ale przy tym upale ciężko cokolwiek robić
Kilka fotek z dnia dzisiejszego:
Doczekałam się ślicznej ślazówki
Udało mi się przyłapać amatorkę czereśni. Sójki były dwie, przyleciały cichutko, niczym duchy, i dalejże urzędować wśród gałęzi. Niewiele czereśni zostało, ale i tak potrafiły je dojrzeć Spłoszona, przysiadła na sąsiedniej jabłoni i wtedy zdążyłam zrobić fotkę