a jakby tak coś jeszcze czerwonego, to będzie za pstrokato?
Nie mogę dużych plam zrobić, bo rabat jest mała, żebym nie nabździła
świerk jest już trochę większy, z czasem kulki bukszpana będę zabierać
i narazie półkole od płotu do bukszpanów chcę zagospodarować, bo tam fajnie cieniście oprócz poranka
całkiem po lewej przy płocie idą 3 żółte carex elata aurea, rozjaśnią ten kąt, a resztę muszę zakupić, czyli funkie niebieskie, bo się ich już nie mogę doczekać i myślałam o paprociach, niedużymi plamami posadzone
a 2-3 gałęzie dolne świerka idą do wycięcia
i tak będzie łysiał od dołu
Aniu, dzięki za odwiedziny. Tak, masz rację z tym odkryciem ogrodowiska. Zaczynam coraz bardziej znać się na roślinach i staram się kupować jakoś rozważniej. ale np. ostatnio pokusiłam się o dwie sadzonki winogron z Bied.. i niestety żenada. Sadzonki były maleńkie, trzy korzonki na krzyż, jeden się przyjął, drugi nie.
A to moja różyczka, ta lepsza, drugą sfotografować
Moja teściowa przesadziła sobie kilka tych krzaczków w tamtym roku, wszystkie jej przezimowały, wcześniej kwitły cały sezon
Dokonałam właśnie różanego odkrycia, że róża z Alei Róż, o której myślałam że to jest Red Fairy, naprawdę nazywa się Alberich - po tylu latach znalazłam kartkę z zapisanymi nazwami róż okrywowych, które wtedy kupiłam na skarpę.
Nie mam jej opisu w żadnym z posiadanych, a licznych albumów, są za to na niemieckich stronach: http://www.pflanzenreich.com/rosa-alberich-zwergrose.html
Jest też coś po polsku: http://www.floribunda.pl/alberich-cl-id-247.html
Wszystko się zgadza, kwiaty, liście, ale u mnie nie ma 20 do 40 cm wysokości, tylko metr i rozłożysta jest tak, że całkiem zagłuszyła inne róże które posadziłam pomiędzy nimi. Sprzedano mi ją jako okrywową osiem lat temu. W polskiej wersji określona jest jako niski climber, ciekawe...
Nie pachnie, ale uwijają się wokół niej pszczoły i inne pszczołopodobne.
Kasiu zamień się ze mną! Posprzątam w zamian za to Ty mnie zastąpisz w pracy do 16.00 i jeszcze zdasz egzamin o 17.30 co Ty na to!!!
Czuję długi weekend