'White Feather' wciąż w bieli

Na szczęście droga minęła nam bezproblemowo, nie było sladu ani powodzi ani utrudnień.
Strasznie mi przykro ze nie dojrzałyśmy Reni, nawet nie wiem jak wyglada, bo my mamy fotki postaci na ogrodowisku a Renia nie, być może nawet razem kupowaliśmy, bo my pisarzowice opuściliśmy przed 12.00
Reniu kolejnym razem mus zielony liść na głowie!

Załadowałyśmy cały bagaznik roślinami, ale będzie sadzenia!
Agatka podniosła mi nawet w pewnym momencie ciśnienie kidy zobaczyłam ze zakupiła ok 3 metrowe drzewko! Myślałam ze ja tam z tym drzewkiem zostawię I wtedy z pomocą przyszedł Kondzio który miał większe od mojego autko i nie tak wypakowane po brzegi! Kondziu dzięki - uratowałeś sytuację i moja tapicerkę
Dzieki temu mogliśmy jeszcze razem wrócić do Krakowa.

Kalamandyna napisał(a)

Aga o co chodzi z tymi tulipanami w koszykach bo nie bardzo kumam?

Madzia wyżej odpowiedziała .
Roboty przy tym co nie miara - ale podejrzewam że w pierwszym roku ochroniło to moje tulipany przed nornicami .
Bo krokusy i tego typu cebule ta cholera wyżarła mi prawie wszystkie - w tym roku ich nie było .
Może pies odstraszył???



Tak wyglądały moje cebule czarnych tulipanów rok temu

Nie wiem co było najfajniejsze - ogladanie tych pieknych założeń, kupowanie roślin, wspólne spotkanie czy wygłupy - chyba wszystko razem! Gosia z eMusiem sa fantastycznymi gospodarzami, trudno nam był od nich wyjść! Ogródek fanatsyczny, bajkowy, niemal widzi się leśne elfy i wrózki, jest cudownie, kolorowo i ciepło!
Zrobiło nam się tak wesoło, że nawet sąsiedzi wyszli sprawdzić co za impreza się odbywa

Już się melduję Moja rodzina nie przyzwyczajona do moich wyjazdów wczoraj nie dała mi dojść do kompa
No ale wczoraj nie było mnie w domu ponad 11 godzin! jak wyjechałam przed 7 to wróciłam po 18. Ale co to był za wyjazd!
Przeczucia mnkie nie myliły że bedzie fantastycznie - deszcz nas ominął choć wiemy ze w Krakowie było oberwanie chmury - a tam - nic! A najważniejsze - jak zajechałyśmy na 9.05 to byłyśmy drugim samochodem na parkingu! Cudowne oglądanie zaczelismy od ogrodów japońskich, potem Pudełki a na końcu Kozy - ostatnią szkółkę pokazała nam Gosia.

Witajcie, oj nie zaglądałem tu dość długo, nawet nie złożyłem Wam życzeń świątecznych, pracuje na okrągło w weekendy u kolegi a w domu załapałem się do skręcania uchwytów do mebli z mosiądzu, czyli mój fach i właśnie tydzień przed świętami zabrałem się do tej roboty. Nie mam czasu na internet i pisanie, nawet nigdzie nie jeżdżę, gdyż pędzę do domu żeby choć dwie godziny po składać. U mnie ta przeklęta zima już poszła i jest w końcu ciepło, w czwartek w nocy było 17 stopni. Teraz do pracy jeżdżę rowerem. Od domu prawie do samej pracy mam drogę rowerową i jeżdżę przez park i ogród James. To ten nad rzeką z kładką, trawami i japońskim ogrodem. Ptaki pięknie śpiewają ale aparatu nie kupiłem i zdjęć nie robię. Mam 12 km i jadę spokojnie ,40 min. Może w tym miesiącu uda mi się w końcu kupić K-5, już staniał do 780 dolarów, na K-3 się nie szarpie, 1200 to dla mnie za dużo, wolałbym już kupić sobie nową lufę za 1000 $ ogniskowa 500 czyli o 200 większa od mojej i z silnikiem. Bardzo żałuje że nie mam aparatu, jadąc przez park jest bardzo dużo ciekawych ptaków a ja tylko mogę się patrzyć na nie. Straciłem najlepszy okres do focenia skrzydlatych przyjaciół, teraz już są liście i po ptokach..Pracuje cały czas w tej samej firmie. W muzeum jeszcze nie byłem, choć bilet mam już od dwu miesięcy. Teraz pięknie kwitną klony , magnolie i rododendrony. Zresztą teraz wszystko kwitnie na raz. Dopadło mnie zapalenie gardła i musiałem pójść do lekarza, polskiego, oczywista. Wizyta kosztowała mnie 50$ a tak poza tym jest po staremu. Nie przesadzajcie z tymi czarownicami ,było mi bardzo miło gdy zobaczyłem tyle wpisów. Po drodze mijam wielki sklep ogrodniczy dużo pod dachem i tyle samo na podwórku, jest teraz cały w kwiatach a ja nie mam czasu tam wdepnąć. Wiem że jak tam pójdę to zginę na długo. Dziękuję za wizytę: Bogdzi, Hani, Janince, nowej Ani i Ani ASC, Marcie i Monice, Pozdrawiam Was z dalekiej Kanady, mam nadzieje że u Was wszystko dobrze a ogródki kipią.
Nie mam dużo zdjęć ale kilka z telefonu pokażę.

Dzisiaj dokupiłam skrzynki i jedyne co mogłam zrobic w taką pogodę to posadzić kwiaty do skrzynek

Kosmos i żurawka po gradzie:


Lilak Palibin u mnie jeszcze nie kwitnie ale może to i dobrze bo deszcz by go zmarnował

BusyBee napisał(a)

Gosiu ja właśnie dostałam od Asi 3 roślinki werbenki w 1 małej doniczce. Są malutkie ale liczę na to,że nie uda mi się ich zmarnować Podobno werbena się wysiewa. Może więc za rok ja będę mogła komuś podarować. Wprawdzie za bardzo na to nie liczę, bo aby ją wychodować z nasion, trzeba mieć dobrą rękę do roślin. Asia z wątku Ogród Joanny i Andrzeja ma właśnie taki dar. Ma dużo własnoręcznie wyhodowanych roślinek- szczerze podziwiam

U mnie dziś pracowicie, bo prawie nie padało!!!!
U Ciebie pewnie też, bo nie ma Cię od wczoraj

Już chyba zrezygnowałam z werbeny w tym roku. Może faktycznie ktoś będzie miał nasiona jesienią. Niestety jeżeli chodzi o deszcz to nadal nie pozwolił nam nic zrobić w ogrodzie. Padał ciągle przez 2 poprzednie dni, dziasiaj ciągłe opady do około 11 godz. a później około 5 razy mocna ulewa plus grad ( dobrze, że krótko ale spory ) Trochę fotek pięknego bajorka w ziemi wrzucam. Po trawie chodzi się jak po bagnie.

Mój zakątek ziołowy Rośnie tutaj mięta, lawenda, melisa, jeżówka, no i pomidor koktajlowy sztuk jeden! A, i jeszcze szczypiorek, no i szałwia. I jabłoń ozdobna "Ola".

barbara_krajewska napisał(a)

Rutewka orlikolistna zaskoczyła mnie kwitnieniem, ale tylko jedna. Reszta w pąkach

Ja mam białą ale miala być Delavaya teraz przysłali reklamację jak im wysłalam zdjęcia mam je dwie ta biala już przekwita a ta druga chyba będzie jak Twoja, bo dopiero będzie otwierała paki, a Delavaya dopiero zacznie chyba za rok popis, a tak na nią czekałam przywrotniki pięknie wyszedł , nie mam nie zabrałam

W ogrodzie wsiałam dzisiaj Kosmidium, Ostrogowce i Porcelankę może trochę późno ale myślę, że zdążę zobaczyć kwiatki
No i na dobranoc moja piękność

kwiatek Magnificum

już niedługo popróbujemy truskawek

no i kwiaty rh
Polarnacht

America

Calsap

Pohjolas Daughter

azalia Gibraltar

Cunnighum's White


a z tą Nową Zemblą myślę, że to Polarnacht

AgnieszkaW napisał(a)

Dla wszystkich odwiedzających i...

między deszczem a deszczem...

A to chyba RAJ tak? Piękne zdjęcie! Pozdrawiam cieplutko

no i hosty - rozrosly sie tak, ze wiekszkosc juz podzielilam i obsadzilam inne rabaty (choc nie zamierzalam )







a takich ja te mam 8 ogromnych karp - za rok bede rozdawac:

no to będzie dużo zdjęć
robię remanent w ogrodzie, przesadzam jak szalona
ale od wczoraj przerwa, bo leje, w przerwie udalo mi się obfocic moje dwa ulubione gatunki roslin
zwariowałam na punkcie żurawek i host - Wy też?