chabry błyszczały w popołudniowym słońcu...
...takie proste, zwyczajne widoczki ale jakże miłe dla oka...
tyle w nich wspomnień z dzieciństwa, dziadkowe pola, najprostsze kwiaty...i ten cudowny zapach pola....uwielbiam...
Grembosiu... dziecko w tym wieku różnie sie rozwija.. na wszytko przyjdzie pora.. i na chwytność też... nasz po prostu ma w genach zamiłowanie do "chwytności"... Tu pierwszy raz wziął świadomie miśka i zaczął sie nim bawić i mocować.. dlatego taki ubaw mieliśmy..bo do tej pory to świadomie bawił sie tylko "szmatką-przytulanką"