Ogród z zegarem
23:50, 29 sie 2021
Aneta, dziękuję
. Miewałam i miewam nadal chwile zwątpienia i myśli, żeby to wszystko zaorać, ale ostatnio przeważają dni, że zaczyna mi się ta całość podobać
.
Iwonka, dzięki
. Nie wiem, co będzie przed miskantami, jeszcze mi nic nie wpadło do głowy. U mnie to musi dojrzeć
.
Drzewa oczywiście też będą. Za altanką lub porozrzucane wokół niej, tylko tu też na razie brak pomysłu. Póki co, to są dwie Nigry przy ścieżce
.
Może dam tam jakieś grujeczniki? Albo ze trzy, każde inne, drzewa? Szczerze mówiąc, to jeszcze nad tym dobrze nie myślałam.
Judith, dzięki
.
Lidka, u mnie skrzyp, perz, chwastnica, taki niby (ja tak go nazywam) „rdest”, bo ma podobne kwiatki, tylko mniejsze, jakieś żółte kwitnące, mlecze, jakieś białe kwitnące i milion innych
. Tu kiedyś była łąka…
Sylwia, ja akurat o cebulowych nie myślę (jeszcze), może jakieś czosnki powtykam, ale najprawdopodobniej odpuszczę sobie.
Darcia, dziś mnie nic nie boli (a zrywałam darń właśnie dziś), gorzej było w piątek, przy sadzeniu roślin, kolana już mi odmawiały współpracy po tych przysiadach
. Ale w sobotę odpoczęłam i już nie bolą.
Jeszcze mnie pracy trochę czeka, ale, tak jak piszesz, liczę na wdzięczność ogrodu
. No i lubię sobie dobrze zrobić
.
Joann, dziękuję
. To poszerzenie i przesunięcie roślin było bardzo potrzebne, czasami warto posłuchać innych
. Jeszcze te dwie hortki (te przy wejściu do altanki) lekko przesunę, ale to dopiero przy zrywaniu darni wokół altanki.
Te zęby to nie wiem „kogo”. Nie kopałam już głębiej
.


Iwonka, dzięki


Drzewa oczywiście też będą. Za altanką lub porozrzucane wokół niej, tylko tu też na razie brak pomysłu. Póki co, to są dwie Nigry przy ścieżce

Może dam tam jakieś grujeczniki? Albo ze trzy, każde inne, drzewa? Szczerze mówiąc, to jeszcze nad tym dobrze nie myślałam.
Judith, dzięki

Lidka, u mnie skrzyp, perz, chwastnica, taki niby (ja tak go nazywam) „rdest”, bo ma podobne kwiatki, tylko mniejsze, jakieś żółte kwitnące, mlecze, jakieś białe kwitnące i milion innych

Sylwia, ja akurat o cebulowych nie myślę (jeszcze), może jakieś czosnki powtykam, ale najprawdopodobniej odpuszczę sobie.
Darcia, dziś mnie nic nie boli (a zrywałam darń właśnie dziś), gorzej było w piątek, przy sadzeniu roślin, kolana już mi odmawiały współpracy po tych przysiadach

Jeszcze mnie pracy trochę czeka, ale, tak jak piszesz, liczę na wdzięczność ogrodu




Joann, dziękuję


Te zęby to nie wiem „kogo”. Nie kopałam już głębiej
