Agnieszko - dzięki
Z "Opowieści ptaśkowych" wrzucę zdjęcie boćka, który dostał imię Klekotek (po poprzedniku) przebywał w wolierze wujka obok nas, dopóki skrzydło mu się nie zagoiło. Musiał bratać się z kurkami i gołąbkiem. Zastanawiałam się, czy nie będzie miał zaburzeń osobowości na kurzą, ale jakoś nie

Ma przepiękne oczy o głębokim spojrzeniu:
Z gołąbkiem to jeszcze inna, ciekawa historia, zbratał się bardzo z kurką sebrytką, której nie odstępował na krok, chodził za nią pieszo i nawet grzebał w ziemi, wyglądało to śmiesznie ale i wzruszająco zarazem, taka przyjaźń
Pamiętam jak wiele lat temu (uhu, hu, jak to dawno było

) czytałam książkę prof Konrada Lorenza "Opowiadania o zwierzętach", na zawsze zmieniła moje podejście do świata zwierząt. Wzruszyła mnie żałoba u słoni po utracie jednego z towarzyszy i łzy słoni. Jedno jest pewne, ludzie od zwierząt mogliby się wiele nauczyć