Może chodzi o to, że elektryczną może sobie taki bombel zrobić krzywdę... ale jak bzykałam swoją (dla zabawy, bo sie dorwał do niej w łazience) to radochę miał wielką. Dzioba otwierał i darł się by poszorować.. leżałam też ze śmiechu
Ale trudno będę zbierać klocki
Odnośnie żurawek to u mnie nawadnianie nie chodzi od dawna.. włączam jak już jest pupa blada.. ze skąpstwa I nawet gdzie nie ma nawadniania to takie się zrobiły i to już jesienią, przed mrozami..
Foty Łukasza... ale fajne
Nie wiem co to za żurawka, ale jest piękna... i ta się jakoś trzyma.. może być na ognistą rabatę, bo toleruje pełne słońce ..
A to inne w cieniu..z fotek Łukasza.. chyba was pomęczę.. są niby na wątku ze spotkania, ale nie ma ich u mnie..
rabata spora, jakoś trudno mi sobie wyobrazić rabatę bylinową od linijki. Bylinowa to żywioł... a może dać tam jeszcze czerwoną róże? Bo to taka trochę angielka wyjdzie a jak angielka to róża mile widziana
większość żurawek posadzonych przy trawniku tak u mnie wygląda, moja teoria to woda i mróz. Może dziwnie to brzmi ale zanim wyłączyłam nawadnianie to było kilka nocy z przymrozkiem a zraszacze działały. Zmieniły się tak w ciągu dosłownie 2 dni. W innym miejscu gdzie daleko od zraszaczy wyglądają normalnie...