Mój 3-letni migdałek. Bardzo lichy. Nie wiem czy przeżyje zimę. Pryskałam topsinem, ale nie pomogło.
Jak nie przeżyje, to nie będę nic sadzic w tym miejscu. Położę płyty tarasowe i powiększę taras.
To chyba zgnilizna drzew. Ma takie ciemne to miejsce szczepienia.
Ale może się nie znam.
Tak, za kilka lat jarząb może da się wykorzystać kulinarnie? Galaretka byłaby dobra.
Lubię i uprawę kwiatów i układanie ich. Jak jest okazja, by poznać mistrzów florystyki, to czemu nie?
Do ułożenia jeszcze 5 m3 i do pocięcia z eMem już tylko chrust . Wtedy zapanuje porządek na klepisku. Rąbanie jest gorszym zajęciem, układanie to już relaks.
W listopadzie
prawie ostatecznie zgrabiłam liście z trawników.
Przeniosłam 24 agapanty na zimowanie, zastanawiając się dlaczego mam ich tak dużo.
Zabrałam ok. 15 pelargonii ze szklarni.
7 heliotropów postanowiłam przezimować w domu.
Umyłam sterty donic po kwiatach jednorocznych.
Posadziłam 5 róż (Eden Rose, Comte de Chambord i Rose de Rhest).
Byłam na targach Gardenia i wzięłam udział w seminarium florystycznym.
Ułożyłam 15 m3 drewna na opał.
Spaliłam w ognisku łodygi pomidorów.
Zaczęłam kopać rowy pod wodę w drugiej części ogrodu ale jeszcze nie skończyłam.
Z ważnych prac - powinnam / muszę / chcę
wykopać dalie i posadzić 5 piwonii,
posadzić tulipany do donic,
odświeżyć kanciki,
zabezpieczyć rośliny w donicach w tzw. domowej szkółce.
A więc jeszcze mam dużo pracy - do św. Mikołaja zdążę.
Przyjedzie przyczepa obornika, jego rozwożenie będzie w tzw. międzyczasie.
Białe widoki niekoniecznie mi się podobają, ale ta rajska jabłoń jest fajna. Mogłabym się na nią skusić gdyby nie sytuacja, ale pomarzyć można. Znalazłaby miejsce zamiast tej olbrzymiej wiśni do wycięcia i dalej i na dodatek kupiłabym trzy to tak dla relaksu a wogóle to jakie docelowo rosną na wielkość? Bo mi się podobają takie niewielkie.
U Madzi dzisiaj też się mi podobała i pięknotka, którą pierwszy raz widziałam z fioletowymi kuleczkami. Ach te rośliny
Koralowa nn - nie mam na nią pomysłu(oczywiście to pomyłka). Gdyby tak strasznie nie łapała plamistości już bym ją gdzieś wsadziła na stałe, a tak cały czas się waham czy w ogóle zostanie w ogrodzie. Bardzo mi się podoba jej połączenie z groszkiem pachnącym Beaujolais.
Koniec różanego przerywnika - następne zdjęcia będą zdecydowanie mniej cukierkowe
Ostatni, najdłuższy odcinek to mieszanka największych dzikusek + rugosy. Od lewej Rosa rubrifolia 'Nova', Rosa rugosa 'Ritausma’, mieszaniec piżmowy którego odmiany nie pamiętam(miał kwitnąć raz w lipcu, ale szaleje cały sezon wielkimi bukietami, podobna do hortensji), Rosa rugosa 'Kórnik’, Rosa rugosa 'Hansa’, Rosa rugosa 'Roseraie de l’Hay’, miała być Rosa rugosa 'Moje Hammarberg’ ale to na pewno coś innego, w przyszłym roku jak zakwitnie to będę rozpoznawać i na końcu nówka sztuka sadzona tej jesieni Rosa moyesii 'Geranium'. Pomiędzy wciśnięte doniczki z Bienenweide Apricot, Ghislaine de Féligonde i koralowa nn (chorowita ale lubię jej kwiaty). Tu mieszanka kolorystyczna jest dość kontrowersyjna, ale na szczęście towarzystwo rozmija się z terminami kwitnienia.
Planowałam podsumowywać kolejne robótki - nówki, ale specjalnie dla Ciebie Magda wstawka z portretami z dzikiej różanki
Spacer wśród róż zaczynamy na styku ze starą różanką. Pierwszy fragment to kompozycja z dziadkowej Paul’s Scarlet Climber, Alden Biesen, Quatre Saisons i pomiędzy nimi zadołowana w doniczce na przeprowadzkę czeka CLIMBING ICEBERG.