Cieszę się
no to dam to, co ładne
trudno te poduchy pokazać, bo noga na kamieniach mi leci
zaraz będę skubać i dam w inne miejsca, gdzie chcę coś zamaskować
kwitnie tawuła wczesna, rok temu usiłowałam nadać jej kształt prostokąta, w tym będzie poprawka
kolejne do startu gotowe, ale leje i tak sobie stoją
Żurawki pięknie u mnie przezimowały i właściwie wcale nie wymagały czyszczenia. Aktualnie wypuszczają porcję świeżych listków, zauważyłam też pąki kwiatowe - strasznie szybko.
Do wczorajszych prac wykonanych mogę jeszcze doliczyć porządki w rozmnażalniku. Oczyściłam sadzonki żurawek, trzmieliny i posianą w zeszłym roku szałwię.
Jakbym ten wężyk miała, wątpię bym coś zrobiła
raczej bez wężyka, aby jak najszybciej były postępy, bo w każdym miejscu coś do zrobienia, nie katuję was brzydotą, bo po co.....życie pełne jej...
Jagódko pozdrawiam
tu niestety kolejna robótka i koszt, moje psy skaczą na mur do psa sąsiadów i łamią rodki, same ładne okazy i mus było zrobic takie zabezpieczenia, ale szelmy już patrzą i kombinują...
Może i bym umiała, jakby się ktoś znalazł, co by za mnie robił, gotówka na koncie a tak trzeba przyginać, niemniej, ja z tych pracusiów, co za długo nie posiedzą
Cieszę się, że inni tez tak mają
i właśnie leci demolka, wyburzanie, przestawianie i zmniejszanie kojca, wywalanie roślin
rozwalanie starej budy, garaż znika itd
pozdrawiam Mario
częściowo zrobiony nowy kojec, ale długo, zanim tu będzie ładnie, niestety, jak coś się robi, brzydkie miejsca też są
te jałowce, nazwy nie znam, do wykopania i przesadzenia, coś z nich zrobię innego, ale gdzie je wcisnąć, nie wiem, zal wyrzucić..
Zapewne dobry produkt, warto rozważyć. Kupowałem swojego czasu kostki do balkonowych - osmocote koreczki dom i balkon (jak pisze Przemek), wszystko było w porządku, lotosy rosły jak oszalałe, tylko woda zrobiła się "szrekowa".
I ja również wstępnie po zabiegu, jeszcze tylko siedem pojemników do rozsadzenia ...
Morning Light (zaplątany nieproszony gość został już wyrwany z korzeniami )
Rozplenica
Gracek
Na takim etapie są moje trawy.
Wczoraj kończyłam czyszczenie turzyc.... moje plany na rabatę z jej dużym łanem zostały brutalnie zweryfikowane. Nie wiem, czy miałabym siłę, cierpliwość i czas czyści tak dziesiątki kępek .
Budowa "donicy" w końcu nabrała jakiegoś sensu. Dopiero po napełnieniu jej ziemią ta część zaczęła się porządkować. Mam nadzieję, że serbom spodoba się to miejsce . Każdemu domieszałam do zwykłej ziemi po 80L odkwaszonej na oborniku.
Melu i Gusiu - ale się naszukałam tej Kiku w zdjęciach!
No i jej nie ma, bo zawsze jest ucięta
Kupiłam zeszła wiosną z przeceny taki wysoki kiku-t i jak zasadziłam, to opadły jej liście i myślałam, że była uszkodzona i trzeba będzie wiosną wywalić…
A ona mi tek pięknie zakwitła.
Po przekwitnięciu już nie będzie taka ozdobna. Jest bardzo wysoko szczepiona, bo chciałam mieć z niej taki parasol w tym miejscu.
Tu z zakupami, kij i cztery gałązki:
Rośnie na tej rabacie - to ten kijek obok hortensji:
Bożena.. sprawdziłam swoje piwonie koperkowe... pak pokazuje sie jak troszke wyjdą do góy.. u mnei tez na kazdym jeszcze nie ma pąku.
Wstawiam u Ciebie..byś nie musiała u mnie szukać..
Moje dzisiejsze zakupy- pojechałam specjalnie po bukszpany- kupiłam 6 dużych sztuk. Teraz szukam miejsca na nie.
Kupiłam oczywiście jeszcze inne rośliny.
...wczoraj sadziłam dwa bluszcze kupione w szkółce na jedną ze ścian mojego domu...jedeną roslinkę posadziłam normalnie ale przy sadzeniu drugiej zuwazyłam małążółtą kuleczkę która dala mi do myslenia...rozkopałam korzeń bluszcza i zobaczcie co znalałam... masakra....dziesiątki nowo wylęgłych pędraków...mnóstwo żółtych kuleczek i to białe coś...korzeń bluszcza wypłukałam co do grama ziemi pod woda i dopiero posadziłam, drugiego odkopałam i zrobiłam to samo...wszystkie jajeczka i larwy zabiłam...dla porównania zrobiłam zdjęcie prawdopodobnie nawozu ( mniejsza kulka) i jajeczko pędraka...cała noc sniły mi sie te paskudztwa... em5 z wrotyczem muszę kupic...
...inne miejsce - wybierana ziemia pod altanę - M znalazł w czwartek kilka sztuk białych larw....trzeba znimi walczyc bo mi nowy ogród zjedzą...