Po wczorajszej ogromniastej burzy bardzo mokro, a mam plewienie róż do dokończenia. Mus poczekać trochę, ale nie będzie to czas stracony. Powolutku trzeba zacząć zaległe mycie okien. Po troszeczku

Moje nowe firanki czekają przecież

A w ogrodzie...wszystko posadzone

Córcia pomogła, wczoraj pojechali, ale cisza w domu...brakuje mi wnusia

M w tym czasie skończył huśtawkę, ale lataliśmy z nią po ogrodzie, usilnie szukałam dla niej miejsca. Bo ja tej huśtawki nie planowałam...eMuś, okazało się, ma jeszcze jedną umiejętność...wykonywanie różnistych siedzisk z drewna

Najpierw ławka, teraz huśtawka...nie mogłam go zniechęcić...ale miejsce znaleźliśmy najbardziej optymalne. I już sobie stoi, i cieszy



Buki tak jakby ruszyły, mam nadzieję, że mi się nie wydaje...
A teraz relacja zdjęciowa.