Nie wiedziałam po ten rów teraz jasne, piękny plan i niespotykany mostek. Ogród świetny do spacerów, zaskakuje a co dopiero później....pieski nie niszczą rabat? A Brutus to jaka rasa? Mój owczarek środkowoazjatycki zakończył niedawno żywot.
Te własne buraki uwielbiam za ich słodycz. Można je jeść jako deser.
Trawa przestała już być rasowym trawnikiem, ale wciąż spełnia swoją rolę obwódki dla rabat. Tylko z każdym rokiem ścieżki, nie wiedzieć czemu, robią się coraz węższe.
Uściski Reniu!
Żylistki Nikko zaczęły się przebarwiać (to te miniaturowe 3 krzaczki za żurawkami).
Tawuły japońskie w miodowej odsłonie. To ich czas.
Kalina Mariesii.
Bardzo doceniam jesienią to bogactwo barw, które dają rośliny tworzące nieformowany żywopłot.
Widziałam, że pracowałyście dzisiaj, ja także. Było pięknie i ciepło, żal nie skorzystać i lubię w niedzielę, jakoś nie czuję wtedy pośpiechu i nie myślę o poniedziałku
Wszystkie cebule posadzone, jestem ciekawa czy te sadzone zeszłej jesieni powtórzą kwitnienie. Fajnie jest czekać wiosną czy będą takie jakie sadziłyśmy Nie wierzę, że polubiłam pomarańczowy, nawet te z pomyłki żółte fajnie wyglądały mam sporo kolorów i różne połączenia, zobaczymy co będzie ulubione. Róż nadal uwielbiam
Zostały mi jedynie liście róż i kopczykowanie, ale to jeszcze za wcześnie. No i oczywiście liście z drzew na bieżąco.
Wprost na gruzowisku u mnie sprawdziła się : lawenda w pełnym słońcu i bodziszek korzeniasty w cieniu, choć w słońcu też sobie radzi ale musi mieć trochę ziemi żeby zastartować. Pod spodem kamienie mu nie przeszkadzają, rośnie lepiej na nich niż w ziemii ja testuję rośliny na swoich warunkach więc zanim posadzisz wytestuj co lepiej rośnie.
To obie nasze głowy mogą spokojnie "zimować". Jeśli ma się zdrowie i czas, to warto było wykorzystać sprzyjającą pogodę. Wiosna bywa kapryśna.
Żywopłot z gołym korzeniem sadzi się szybciutko. Jesienny termin będzie sprzyjał młodym sadzonkom.
Bardzo lubię to uczucie, że można spokojnie zamknąć sezon. Oby do wiosny!
Długi weekend się kończy. Napracowałam się konkretnie.
Róże posadzone oprócz jednej, która jeszcze nie dotarła.
Chciałam żurawki poprzesadzać ale zaczekam jednak do wiosny. Nie chcę ryzykować bo mają mrozy przyjść. Ale wykopałam chociaż miejsce dla nich.
Super móc być panią własnego czasu. Jesien w ogrodzie piękna, u nas w tym roku sucha, słoneczna i dość przyjemna. Fajnie móc tak nieśpiesznie wykonywać prace ogrodowe.
To świetny czas na działania ogrodowe. Wiosną moja glina jest zimna i ciumkająca, nieprzyjemna w obróbce. Teraz trudno było mi wyjść z ogrodu. Wciąż tyle się tam dzieje i wciąż coś cieszy.
Warto mieć w ogrodzie borówkę amerykańską. Nawet wtedy, kiedy nie daje owoców (glina w ciągu dwóch sezonów wchłania całe misternie przygotowane kwaśne podłoże).
Korzystając z cieplej niedzieli zdjęłam trochę darni i pierdyknęłam nową rabatkę
To zaczątek tej wielkiej oudolfowej.
Na razie siedzą molinie Heidezwerg.
Ja działam teraz w końcu, bo musiała terapia ogrodowa ustąpić tej grupowej. Ale już powrót do babek z błota nastąpił. Niestety dziś z powodu deszczu pomiatanie wnętrz mnie czeka.
U nas od dwóch tygodni nie padało. Każdego dnia była piękna słoneczna pogoda. Dopiero dzisiaj rankiem pojawiła się poranna mgła. W dzień wyjrzało słońce, a wieczorem znowu mamy mgłę. Bardzo gęstą. Lubię takie typowo jesienne dni. Dzisiaj z wielką przyjemnością spędziłam leniwe popołudnie w pozycji horyzontalnej i oddałam się przyjemności czytania zaległego numeru GW.
Monty ma 49 odmian jabłoni w swoim sadzie. też bym tak chciała. Wczoraj zjedliśmy ostatnie jabłko z naszego sadu. Na szczęście trochę owocowych skarbów pozamykałam w słoiczkach, a do warzywnika wciąż można zaglądać po boćwinę, rukolę, rzodkiewkę, natkę i jarmuż. Są nawet niedobitki fasolki szparagowej. Jarmuż i natka pietruszki są stałymi składnikami przygotowywanych codziennie smoothie. Za rok z pewnością zaproszę go do warzywnika.
Omiatanie ogrodu lubię po stokroć bardziej niż omiatanie wnętrz. To drugie podpada pod kategorię "obowiązek", a prace ogrodowe to sama przyjemność. Cieszą najmniejsze drobiazgi. Choćby takie zwiastuny kolejnego sezonu.
Miałam w tym roku nie dosadzać tulipanów, ale kiedy zerknęłam mimochodem na półkę z przecenionymi cebulkami, to jakoś tak żal mi się zrobiło tych cebulek i nabyłam 8 paczek. Większość z nich wsadziłam na rabacie powstałej w miejscu po poziomkach. Rośnie tam teraz sesleria jesienna i byliny. Tulipany na wiosnę zapełnią pustkę.