tulucy
22:21, 13 mar 2023

Dołączył: 20 lut 2016
Posty: 12966
Boszzz ależ ruch
Domeczek przynależy. Jest różowy... bez komentarza. Nie jest na pierwszym miejscu listy priorytetów. Ważniejsze na pewno będą drzwi wejściowe, okno (winorośl wybiła szybę
). Plusy domeczek posiada, woda bieżącą w nim jest w kuchence małej (dziecię chce, żeby tam łazienkę zrobić, co nawet mi pasuje). Piwniczka pod częścią domeczku jest. Dach jest nowy. Kominek jest nowy dość, z zamkniętą komora spalania. Można nocować do późnej jesieni. Na razie tam bałagan lekki, ale do ogarnięcia szybkiego. Jak tylko ogarnę terminowe prace z cięciem.
Cebulowe się gdzieniegdzie wybijają. Tulipany poznaję, jakiegoś narcyza też widziałam.
Jukki są poza tym... yyyy. Albo zerżnę połączenie Mrokasiowe ze stipą(??? Kasia potwierdź albo popraw). Albo usunę. No nie lubię.
Dziś znalazłam róże w jeszcze jednym miejscu.
I jakieś floksy szydlaste.
To u mnie obrzeża widać jeszcze
.
Kasia, przyjmę wszystko.
Na razie mi czacha paruje. Bo myślę, jak to zagospodarować. Co mogę zmienić, czego nie ruszać. Muszę przy tym skonsultować stan świerka olbrzyma, bo moim zdaniem za bardzo się pochyla w jedną stronę, przy czym po tej drugiej podniosła się ziemia. Nie wiem, czy to korzenie tego świerka (czego się boję niestety). A trzyma się pewnie dlatego, że w tych korzeniach rośnie drugi, nieco mniejszy, i te korzenie jeszcze stabilizuje jakoś.
Nie wiem, jakie są zwyczaje rodosowe, gdzie mogę zrobić kompostownik.
Ciekawi mnie bardzo kolor lilaka. Daje odrosty, więc obstawiam biały albo ten blady fioletowo-niebieski.
Ścieżkę widzę w wyobraźni pod pergolą z róż. Taka Lykkefund by mi pasowała. I Veilchenblau. I Ghislaine. Plus powojniki. Furtka jest od północnej strony, ścieżka biegnie na południe. W dodatku dość długa jest, wiec tych róż trochę tam się zmieści.
Jutro jadę działać dalej. Przytnę owocowe i róże. I może odkopię trochę tej ścieżki. Będzie od razu lepiej wyglądać wejście.
Się rozpisałam. Piesa chciała na spacer wieczorem, ale już jest totalnie nieżywa. Nie bardzo chce wsiadać do autobusu, muszę ją wnosić. Ale w środku zachowuje się bardzo poprawnie i wysiada grzecznie.

Domeczek przynależy. Jest różowy... bez komentarza. Nie jest na pierwszym miejscu listy priorytetów. Ważniejsze na pewno będą drzwi wejściowe, okno (winorośl wybiła szybę

Cebulowe się gdzieniegdzie wybijają. Tulipany poznaję, jakiegoś narcyza też widziałam.
Jukki są poza tym... yyyy. Albo zerżnę połączenie Mrokasiowe ze stipą(??? Kasia potwierdź albo popraw). Albo usunę. No nie lubię.
Dziś znalazłam róże w jeszcze jednym miejscu.
I jakieś floksy szydlaste.
To u mnie obrzeża widać jeszcze

Kasia, przyjmę wszystko.
Na razie mi czacha paruje. Bo myślę, jak to zagospodarować. Co mogę zmienić, czego nie ruszać. Muszę przy tym skonsultować stan świerka olbrzyma, bo moim zdaniem za bardzo się pochyla w jedną stronę, przy czym po tej drugiej podniosła się ziemia. Nie wiem, czy to korzenie tego świerka (czego się boję niestety). A trzyma się pewnie dlatego, że w tych korzeniach rośnie drugi, nieco mniejszy, i te korzenie jeszcze stabilizuje jakoś.
Nie wiem, jakie są zwyczaje rodosowe, gdzie mogę zrobić kompostownik.
Ciekawi mnie bardzo kolor lilaka. Daje odrosty, więc obstawiam biały albo ten blady fioletowo-niebieski.
Ścieżkę widzę w wyobraźni pod pergolą z róż. Taka Lykkefund by mi pasowała. I Veilchenblau. I Ghislaine. Plus powojniki. Furtka jest od północnej strony, ścieżka biegnie na południe. W dodatku dość długa jest, wiec tych róż trochę tam się zmieści.
Jutro jadę działać dalej. Przytnę owocowe i róże. I może odkopię trochę tej ścieżki. Będzie od razu lepiej wyglądać wejście.
Się rozpisałam. Piesa chciała na spacer wieczorem, ale już jest totalnie nieżywa. Nie bardzo chce wsiadać do autobusu, muszę ją wnosić. Ale w środku zachowuje się bardzo poprawnie i wysiada grzecznie.