Zdjęcia gadżetów walentynkowych jednak porobiłam, ciemierniki udekorowałam na stole i kompozycje w donicach na tarasie obsadziłam.
Powiesiłam nowe serduszka na buku. Pozamiatałam.
Reszta gadżetów idzie do domu, talerzyki w kształcie serca (czerwone), kubeczki specjalne itp. drobiazgi, żeby nastrojową kolację zrobić 14-go wieczorem.
Dawniej miałam tylko ten ogród, nakręcałam wszystkich tym co robiłam do działania. Teraz mam o wiele więcej zajęć i obowiązków a poza tym - 60 razy większy ogród Mega wyzwanie i tam teraz robimy aby sezon mieć jako tako w stanie zerowym do sadzenia Będzie się działo
Nie, są bardzo proste w hodowli. Spokojne, niewybredne. W czerwcu samce tracą ozdobne upierzenie i wyglądają jak samica, a na jesień wraca feria barw. Wystarczy im pasza ziarnista, czasem pasza dla drobiu, dostęp do trawy lub uzupełnianie im diety zielonkami/warzywami. Jedzą bardzo mało. Większość mandarynek w sprzedaży jest kopiowana, to znaczy, że 2-3 dni po wykluciu ucina się im główny palec skrzydła, jeszcze w szczątkowym rozwoju. Przez to nigdy nie będą latać. Jeśli decydujemy się te, które nie są kopiowane, trzeba im wtedy podcinać lotki w jednym skrzydle ze 3 razy do roku. Są wielkości gołębia. Istnieją odmiany barwne: biała, ruda, blond, beżowa, czarna. Osobiście uważam, że samce: białe i standardowe są najładniejsze. Wymagają zadaszonego domku, aby bezpiecznie przetrwały noc. Na dużych akwenach w rozległych parkach mogą żyć niekopiowane na pół-dziko, jak w Łazienkach Królewskich. Do lęgów potrzebują budek, najchętniej na podwyższeniu. Ja swojego samca trzymam z białą samicą, bo dzięki temu jest ona bardziej widoczna. Identyczne wymagania mają kaczki karolinki, czernice, chełmiatki, rożeńce, grzywienki,cyraneczki, świstuny . W zimie wystarczy im osiatkowanie zadaszenie, bo znoszą mrozy. Delikatniejsze gatunki, jak np. drzewice jesionki i wdówki potrzebują mrozy spędzić w budynku na ściółce. Warte rozważenia są też gęsi, ponieważ dzikie formy są wielkości kaczki domowej, np. bernikle białolice, bernikle rdzawoszyje, gęsi tybetańskie. Większość hodowców wysyła ptaki pocztą lub kurierem. Przesyłka wtedy traktowana jest ostrożnie i ma obowiązek dojść poniżej doby.
Jeśli używasz ten prawy wałek, to tego lewego wcale nie musisz. A jeśli chcesz to wałek nacinający dwa razy na krzyż, potem wygrabianie wachlarzem, potem wałek z drucikami - jako poprawka po wałku nacinającym i koniec.
Oczywiście grabienie celem usunięcia wydobytego filcu
ad.1. Dolomit jest sypki, nie znam granulowananego. Nie mam firmy idę do sklepu i kupuję jaki jest.
ad.2. nie wiem, nie używam na mech stosowałam florovit antymech
długo działających nigdy nie używam i nie polecam.
ad.5. nie ma znaczenia, aby nie była z samych kostrzew. Kostrzew nie znoszę jako trawnika ozdobnego
Odnośnie ostatniej wątpliwości - nie ma znaczenia sama nazwa firmy od nasion, ma znaczenie skład mieszanki, czyli jakie gatunki traw i w jakich proporcjach znajdują się w mieszance. Trzeba czytać, zapisać a potem porównać. Skrajnie różne mieszanki traw mogą po latach nigdy się nie zrównać, bo inaczej wygląda kostrzewa a inaczej np. życica czy wiechlina.
ad1. jakąś konkretnie sprawdzoną firmę Pani poleci? dodatkowo czy lepsze będzie wapno granulowane czy nie?
ad.3 Czy dobrym wyborem będzie nawóz wiosenny firmy BARENBRUG? Czy wybrać coś również na mech? Ewentualnie poleca Pani inną firmę?
Zależy mi na jakimś sprawdzonym nawozie jakoś/cena.
Spotkałem się również z nawozami długo działającymi, czy warto w to inwestować?
ad. 5 Jeżeli trawnik został założony kilkanaście lat temu (nie znam mieszanki) wówczas odpowiednia będzie regeneracyjna czy w tym wypadku nie ma już znaczenia?
Swoją drogą nasunęło mi się pytanie. Czy jeżeli np. zakładamy trawnik i wysiewamy cześć ogrodu mieszanką jednej firmy drugą cześć drugiej (wiem, że tak się nie powinno robić, ale chodzi mi o samo zachowanie trawy). Czy w takim wypadku po jakimś czasie trawa, się wyrówna? Czy zawsze będą widoczne różnice?