W sobotę poleciałam z dziecmi do lasu aby przynieść papu dla moich dereni kanadyjskich (ponoć dereń ten bardzo lubi rosnąć na rozkładających się pniach) by dostarczyć roślinie odpowiednich bakterii i grzybów z wycieczki do lasu prztargałam trzy wielachne torby takiego wilgotnego, mocno omszałego pniaka z mchami i ziemią leśną i rozłożyłam go na całej tej rabacie, jako próbę stworzenia roślinie w miarę najbardziej naturalnej flory, by nie grymasiła i ładnie się przyjęła oraz rozrastała.
w planach mam jeszcze podsypanie kompostu oraz wyściółkowanie igłami sosnowymi. musze jeszcze mu czymś zakwasić
wiem że nie pięknie nie jest ale żyję nadzieją że się odwdzięczą