Bardzo mi miło Sylwio czytać takie słowa. Ja teraz sporo czasu spędzam na IG tam szerszy wachlarz moich zainteresowań jest.
Tu jest mój jesienny ogród. https://www.instagram.com/p/CkLD9trA1Gj/?hl=pl
Żeby coś sprzedawać to trzeba robić hurtowo, a ja tylko pojedyncze sztuki dla siebie robię. I tak jestem ciągle zmęczona, i poirytowana, że nie daję rady zrobić więcej. Oby gorzej nie było, tak sobie zawsze powtarzam.
Cytryna ma co robić do następnych wakacji muszę jej zmienić donicę i podłoże.
Róża Princess Alexandra tonie w wilgoci poranka, ale pąk w gotowości…
Sporobolus jest u mnie w czołówce traw. Dobra alternatywa dla seslerii. Brak wymagań, lubi sucho i słońce.
W warzywniku poplon, gorczyca zasiana w późnym wrześniu.
Rzodkiewka tez nieźle, szpinak nie wyszedł, sałaty niespiesznie. Gdyby je tak jeszcze do donic i do oranzerii…?
Mam pewne zmartwienie, bo brakuje mi szklarni warzywnej i rozpoczęłam dumanie. Samo się rozpoczęło raczej. Niektóre pomysły bywają niebezpieczne ……
Wiaan, na str. 525 wstawiłam mini- przegląd, Desdemona bywa lekko różowa, ale prawie niewidzialnie. Innym razem jest lekko kremowa. Czasem biała jak teraz. Nie jest to chłodna, czysta biel. Ma lekko drobniejszy kwiat od Oliwii. Lubię ją.
Nowa energia na wiosnę i nowe akcje - to dobre podejście. W ogóle plany na końcówkę sezonu musiałam odpuścić. Sprzątania rabat nie planuję, mnóstwo ptactwa zlatuje się do nasion jeżówek, kosmosów i do traw. Korzenie pozostawione w glebie dobrze wpływają na kondycję mikroorganizmów. Nie będę tu nic psuć.
Dziś rosa obkleiła wszystko Najbardziej szałwię lekarską i euphorbię.
Zuzo, nie spodziewałam się takiego końca sezonu ogród w ogóle w tym roku to wkręcił mnie na dobre uwielbiam w każdej wolnej chwili spacerować i nie ma mowy o wyrzutach sumienia wystarczy to co jest, w sumie w tym sezonie zrobiłam sporo
A różanka przed domem jeszcze całkiem całkiem
Mam też drobne pajęczynki
Znalazłam zdjęcie, które zrobiłam sadzonce po wyjęciu z paczki, pamiętałam kiedy mniej więcej kupowałam
Nie wiem czemu nie mam zdjęć tych jarzmianek w masie Nie sądzę, żeby zniknęły, raczej obstawiam, że mam bajzel zdjęciowy, oby
Dziewczyny
Byłam na Cyprze w Pafos. Hotel wielki ale ładny i luxusowy. Żarełko pyszne i mam 3 kg do przodu.
Pewnie dzięki słynnym galaretkom. Zajadałam się melonem i owocami longman.
Głównie uprawiałam plażing, leżing i dinking.
Przeczytałam 2 powieści.
Widziałam kwitnące strelicje, kanny, daktyle na palmach, owoce granatu na drzewach, piękne pnącza, żywopłoty z oleandrów i róże na hotelowych rabatach. Oraz plantacje bananowców karłowych.
A fikusy które hodujemy w domach tam sobie rosną w naturze i mają wielkość naszych dębów.
Na Cyprze żyje mnóstwo wolnobytujących kotów które cieszą się szacunkiem miejscowych i budzą ciekawość turystów.
Zwiedziłam troche miasto lokalną komunikacją, widziałam zamek, i park archeologiczny.
Wszystkie miejskie i około hotelowe nasadzenia mają linie kroplujące. Tych lini są setki km.
Rury doprowadzające wode do bydynków leżą często na wierzchu. Razem z wodomierzami. Widać je nawet z okien autobusu.
I nie ma tam poszanowania gleby. Ziemia na wybrzeżu jest twarda i bardzo kamienista. I wszędzie leżą kawałki betonu. Piękna droga, równiutkie chodniki obok a pobocze usłane gruzem. Nad brzegami morza sa pięknie i równe chodniki. Oświetlone i można spacerować nocą. Ale obok gruz i kamienie.
Ogólnie to było fajnie.
Palma daktylowa.
Zrobiliśmy sporo zdjęć ale wszędzie my i nie chce się nimi dzielić w przestrzeni publicznej. Wybaczcie.
Kolorowy zawrót głowy Pogoda w ostatnich dniach to jakieś szaleństwo, takie jesienne piekiełko
Płonie termometr i liście na drzewach. Dereń kousa Weisse Fontaine zgrał się z kolorem dachówki.
W weekend udało mi się w końcu coś podziałać. Posadziłam cisa, 5 hortensji Strong Anabelle, pomiędzy hortensje wetknęłam ok. 50 cebulek tulipanów (dostałam mix odmian od mamy). Na rabacie z dębem posadziłam kilka czosnków Miami i bułgarskich. Wczesniej trafiły tam też tulipany Exotic Emperor.
Zdjęcie z sobotniego placu boju na pierwszym planie krzewuszka, którą chcę stamtąd przenieść, ale jeszcze nie wymyśliłam dokąd. Może właśnie do sąsiedztwa z dębem i jodłą koreańską. Pozostałych roślin, w tym 2 hortensji Diamant i carexow, nie będę już ruszać w tym roku.
Dzisiaj zrobiłam oprysk mocznikiem na jabłonie i gruszę.
I kilka fotek z przedogródka:
Fernen Osten w jesiennej odsłonie
No jest Ula jest Też jestem go ciekawa.
Dziś takie to niteczki (obwódka wokół derenia kousa)
Na tym zdjęciu troszkę widać, jak rudy sporobolus pasowaby kolorem do hakone i rozplenic.
Przypalona All Gold nie była tu dobrym pomysłem.
Derenia pagodowego mam na rabacie przy wjeździe. On ma tak gwiazdorski pokrój i mocne, pstrokate ubarwienie, że byłby zbyt dużym kontrastem na bylinówce.
Już tam przy wjeździe, za dużo wokół niego się dzieje. Ale przynajmniej nie ma tam zbyt wielu kolorów i faktur.
Na rabacie bylinowo - trawiastej przy drewutni, zostawię na razie dwie brzozy i parocję.
Jedną brzozę zetnę na wielopniową, będą dwie pasujące do siebie.
A za cisami będę się rozglądać. Nie mogą być małe, a takie niestety są drogie.
Tu będzie wiosenne mocne cięcie (czerwony X po prawej)
Wszyscy piszą, że sporobolus szybko rusza na wiosnę. Mam nadzieję, że i u mnie tak będzie.
Asiu rdesty to ogrodowy must have, cudowne "zapchajdziury"
Trzeba im tylko zapewnić dobre stanowisko, nie za upalne, nie za suche.
Wrzucam fotkę rdesta, którego przywizłam od Danusi. Dwie sadzonki pochodzą ze szkółki Zielone Progi.
Jego nazwa to rdest himalajski (persicaria amplexicaulis var. pendula), kolor fuksja, wysokość 40 - 70 cm, kwitnienie VII - X.
Po zakupie posadziłam go pod tulipanowcem, przez dwa sezony był tam jak zahibernowany.
Zmiana miejscówki okazała się strzałem w dziesiątkę. Z dwóch małych kęp, mam około metrowy łan.
Zobacz na kwiaty, to faktycznie "pendula"
Kupiłam też u Danusi rdest himalajski, również z etykietą z Zielonych Progów.
Nazwa "White Eastfield", wysokość 90 cm. Termin kwitnienia taki sam.
Miejscówka potwierdza, że rdesty lubią wodę. U mnie rośnie pod dużą tują i żywopłotem z tuj, ma zdecydowanie za sucho i nie rozrasta się jakoś imponująco. Ale pasuje mi tam do brzóz. Na zdjęciach widać go w prawym rogu, mojego kota Maxa też
Klony przebarwiają się spektakularnie. Mój Dissectum Garnet cały rok jest niepozorny, ciemno bordowy, jesienią płonie. Cieszę się, że lata temu posadziłam go nad oczkiem, ładnie tam wygląda. Niemniej widoki jak na fotkach tylko w pozycji leżącej Bo klon mimo że szeroki, na wysokość jest karzełkiem.
Też mam Aga problem z top of the top, jeśli idzie o drzewa.
Alfabetyczny wybór to: buk, brzoza, dereń, glediczja, judaszowiec, klon, magnolia, miłorząb. Oj faktycznie jest tego trochę
Cieszy mnie info, że sporobolusy szybko startują i przyrastają. Oby i u mnie tak było.
Też mam Aguś nadzieję na rychłe spotkanie Kolorów nie uda się chyba zobaczyć, niektóre drzewa już łyse, inne w tym upale szybko łapią przebarwienia i spadają.
Mam fazę na sprzątanie. Coraz mniej jesieni u mnie widać.
Brzozowa dzisiaj.
W sumie to 3 rabaty brzozowe u mnie.
Jeszcze Bo smakują jakiemuś robalowi za bardzo