Bogusiu, dziękuje za dobre chęci, ale ze względów zdrowotnych muszę ograniczyć eksperymenty, bo szkoda żeby rozpoczęte poszły na marne... Ale będę pilnie śledzić Twoje działania i efekty i trzymać kciuki
Witaj Gabrysiu, miłe rzeczy piszesz, ale mój ogródek ciągle młody i w budowie jak u Ciebie i szkoda że mój mniejszy. A czyściec lubię tak jak ty.
Róża Charles de Mills, wypatrzona dawno w cz. Mój piękny ogród, choć kwitnie tylko raz warto znaleźć dla niej miejsce. Zakwita później niż Constance, długość kw. 4 tyg. Liście ciemnozielone, kwiaty nie za duże, rozetowe w kolorze ciemnej purpury. W miarę przekwitania jaśnieją płatki. Posadzona jest na skarpie skierowanej w stronę północną, ma pokrój kaskadowo opadających gałęzi. Rozrasta się szeroko, obecnie ma 2 metry ( 6-letnia), pędy długości do 1,5m., może dłuższe. Jak widać na zdjęciach lubią ją skoczki.
Widać,że bardzo kochasz róże ja na razie pozostanę przy tych co pozostało po tej pamiętnej zimie, zostało mi parę róż, 6szt i wsadziłam je w rządeczku i podsadziłam gipsówką.
Mam też pięć róż pnących i to musi narazie wystarczyć bo nie mam pomysłu gdzie następne mogła bym je ulokować,
ale już wiem, gdzie mogę oczy nacieszyć widokiem różanek, jak nie u Ciebie to u ani Monte
dla mnie jedynym możliwym miejscem na zbudowanie i zaaranżowanie jakiegoś elementu wodnej architektury w stylu kiedyś wymyślonym :
jest to miejsce z posadzonym obecnie żywopłotem , który w zamyśle nie ma być wysoki - powiedzmy do pół metra i ma pełnić rolę załaniająco - izolującą
ot taki intymny parawan