Gabriela napisał(a)

Fajny zrobiłaś przewodnik po różanecznikach. Jak ktoś będzie chciał kupić, to może obejrzeć na Twoich zdjęciach dokładnie i kolor i pokrój. Percy Wiseman ma niesamowity odcień, chyba dość rzadko spotykany u różaneczników.
Może jeszcze krótki przegląd azalii?

PS. No i piękne cebulkowe, te minus cztery im niestraszne.

Ponieważ często jestem pytana o rh to przygotowałam zdjęcia i przy pytaniach bede wklejac , pewnie ciagle te same bo podpisane.Percy Wiseman jest zmienny w kolorze , na początki kwitnienia ma sporo różowego koloru , potem robi sie coraz bardziej morelowy(?) , kremowy aż do bladego koloru kremowego.Azalie moge wkleic proszę bardzo ale nie wszystkie mam.Pierwsza tez zmienia kolory

Zeby wogole mozna bylo myslec o tworzeniu ogrodu trzeba bylo nawiesc dobrej ziemi a przy okazji podniesc poziom, gdyz cala w oda z okolicy splywala do nas, i tak z 10 wywrotek ziemi przyjechalo i zaczelismy prace, znow od warzywnika, ktory dla odmiany i dla oryginalnosci mial byc okragly.

Dziś dzień ogródkowy miałam….zrobiłam przeglądzik wszystkich roślin…wygląda na to, że żadnych strat po zimie nie będzie.
Powoli „ruszają” krzaczki porzeczek, tamaryszek też już się obudził, nawet hosta (rośnąca w słońcu) wypuszcza nieśmiało „kły”. Krokusy już w pełnej krasie i hiacynty też niedługo eksplodują kolorami.

i iryski i krokusy


przeprowadzka róży i zaczynamy nowy sezon kancikowy

Tuje wychodowalismy sami z nasionka, przez dwa lata rosly w doniczkach a pozniej do gruntu, niestety u nas prawie do konca walczylismy z powaznym problemem-woda. Gleba ciezka, gliniasta a po przerwaniu dreny przez wodociagi, zamiast planowanych prac w ogrodzie moglismy zalozyc staw...

Tak sobie pomyślałam, że wrzucę plan rabat jaki obmyśliłam...
Rysunek "made by.. mój M. na potrzeby systemu nawodnienia. W skali..
Po tarasie porywa się na to. Lubi wyzwania..

Obiecałam Tusialkowi, że wrzosowiska po zimowe wkleję










są przed strzyżeniem

A wszystko zaczelo sie od kawalka pola,ktore ogrodzilismy i posialismy trawe + maly warzywnik obowiazkowo

Witam,
przeczytałam cały wątek, poszukałam trochę na internecie i nadal nie jestem pewna, co dolega moim iglakom.. Mam pewne podejrzenia, jednak wdzięczna bym była za rzut fachowym okiem.
To jałowce blue arrow, posadzone w 2011r, ziemia do iglaków z dodatkiem mikoryzy, w pierwszym roku podlewane 1xtydz 5l na krzak. W 2013r podlewane interwencyjnie- w największe upały, oraz w listopadzie- jako przygotowanie do zimy.
Na zdjęciu z końca października wydają się wyglądać zdrowo, natomiast zdjęcie styczniowe pokazuje znacznie uschnięte końcówki. Wydaje mi się, że po zimie co roku kilka gałązek marnie wyglądało, ale teraz jest to nasilone.
Wczoraj popryskałam promanalem.. Oglądałam gałązki z bliska- są łamliwe i kruche w środku, wydaje mi się, że w kilku miejscach widziałam małe czarne kropki na zewnątrz. Z środka nie wysypują się żadne larwy-przynajmniej nie widać gołym okiem. Nie zauważyłam żadnych robaków.
Wstępnie myślę, że to grzybowa choroba- planuję oprysk Topsinem w maju/czerwcu/sierpniu, a w trakcie sezonu zastosowanie nawozu na brązowienie igieł. Będę wdzięczna za opinię..
Dodam jeszcze, że agrowłóknina leży, jednak jest do usunięcia w najbliższym czasie- w tym temacie już się dokształciłam..

Końcówka października- tu wydają się ładne..


Końcówka stycznia


Obecnie na zbliżeniu.. foto wczorajsze




I przy okazji, jeśli można, to pytanie- co to za kulki na jałowcu monarch? Owoce..?



Będę bardzo wdzięczna za pomoc i ocene mojego planu działania..

Dzisiaj był cudny dzień - więc i fotki mam dla Was.

krokusy, krokusy i jeszcze raz krokusy

U mnie już pierwsze krokusiki się pojawiły:

Późnym popołudniem było o wiele lepiej.

U mnie dziś rano było -4 stopnie. Przed dziewiątą ogród wygladał tak

Sebek napisał(a)

[img




No miszczuniu tego mi było trzeba ...zaraz lepiej się czuję