A teraz kilka słów o moim ogrodzie. Kiedy zobaczyłam go pierwszy raz popłakałam się

i bynajmniej nie z radości, a z rozpaczy

chwasty po pachy, błoto i gruzowisko. Minęło ładnych kilka lat zanim to "coś" zaczęło do mnie przemawiać, zanim zainteresowało mnie jakby to oswoić

I zaczęło się

Oczywiście droga jeszcze bardzo, bardzo daleka ale drobnymi kroczkami powstają nowe rabaty i rośnie radość w sercu
jak widzicie wszystko na etapie budowlanym