Dla 6 aż nadto, bardzo fajny, a piasek konieczny im do trawienia Kondzio dbaj o sąsiadkę jak ma taka dobra mieszankę miałeś jakieś zdjątka z książki, a nie pisanie i tak nic nie widać
Dziękuję wszystkim za życzenia. To, że ostatnio nie goszczę na Forum nie znaczy, że nie myślę o Was. Ten rok jest najcięższy w mojej "karierze zawodowej". Wracam do domu wieczorami, trochę się ogarnę i znowu do komputera. Mam już na jego widok awersję. Zaglądam na Forum, ale nie mam już siły do pisania.
W moim ogrodzie wiosna, nigdy wcześniej nie zdarzyło mi się plewić pod koniec grudnia, czy w styczniu.
Ania nie wytrzyma pod kloszem, święta prawda. Na razie są pod nimi zioła. W przyszłości będą nowalijki wiosenne (sałata i cukinia). Powiększam stan posiadania.
Co do kloszy jeszcze. Poczyniłam pewne doświadczenia z nimi. I tak:
1. mogą przetrwać zimę na dworze pod warunkiem, że nie wieje wiatr, który rzuca kamyczkami. W ten przykry sposób pozbyłam się 1. klosza.
2. Pod żadnym pozorem nie nakrywać kloszem palącej się świecy podczas mroźnej pogody - pozbyłam się 2. klosza.
3. Nie należy stawiać kloszy na ścieżkach w warzywniku z kamienia albo piaskowca. Lekkie kopnięcie, brzęknięcie, depnięcie, potrącenie i pękają one uderzone o kamień, który - w przeciwieństwie do żyznej ziemi - nie amortyzuje. Pozbyłam się 3. klosza.
Więc kolejne klosze trzymam już "pod kloszem".
Widziałam też takie klosze o szerszej średnicy, ciut niższe ale rozszerzane (lepsze na sałatę i nawet inne nowalijki), lecz z nie tak ładnym uchwytem (gałka) i nie wyprofilowane u dołu. Polska produkcja. Fajne są angielskie klosze Haxnicksa - ale na razie nie ma ich w tzw. ofercie i okazji cenowej.
Ha i patrzcie co wypatrzyłam podczas spacerów z Frankiem.
I wiecie co jeszcze?????
Od wiosny te dwa cudeńka mogę do siebie zaadoptować tylko jak to teraz wkomponować??? oto jest pytanie
Franceska bardzo ładna, dla niej mam już inne miejsce, a tu posadzę Helsinki, postawiłam na jeden kolor,
bo już spraktykowałam na N.Z. że takie coś mi się podoba jak jest kolor.