Czy ktoś jest w stanie mi pomóc i ustalić nazwę róży? kupiłam ja w markecie jako żółtą pnącą, a ponieważ nie bardzo lubię żółty kolor kwiatów, posadziłam ją do doniczki i co zobaczyłam .... piękny kwiat o przyjemnym zapachu o średnicy 7-8 cm, liście jasno zielone, szukam w necie ale nie potrafię jej zidentyfikować,






pozdrawiam Krysia

Czy to może być Ausmary?

Dziękuję Danusiu

Wygooglowałam sobie tą różę i widzę, że jest to dość niska róża a moja wygląda tak:



Nie potrafię dopasować tej róży i pozostałych do konkretnych nazw. Każda fioletowa, czy też niebieska jak to się chyba fachowo nazywa, mi do niej pasuje

może to Róża Meilanein

albo Lady X

Jaka to róża? Kupiłam jako Eden Rose, ale na zdjęciach ona jest jakby porcelanowa , a u mnie ma konkretny kolor...

Małgosiu przyszłam się przywitać w Nowym Roku i życzyć Tobie i Twoim bliskim wszystkiego co najlepsze , . plany, plany, plany
Czytam, że boisz się nasłonecznionej południowej strony - to oznajmiam, że ja mam na moich piachach posadzone bukszpany, cis, limki, berberysy, evergoldy, gracymilusy i wiele, wiele innych.
W zimie, kiedy jest ostry mróz i słońce tylko cieniuje bukszpany...a latem w upały czzęściej tę stronę podlewam, dlatego nie bój się bukszpanów w tym miejscu sadź
to jest ta strona o której mówię - kurde nie wiem jak wkleić linka więc wkleję zdjęcie

Dzięki Agnieszko Zaryzykuję chyba z kilkoma dosłownie bukszpanami bo mi się marzą Berberysy , trzmielina na pniu, lawenda i trawki Wrzosy teraz tam są ale muszę stale zakwaszać glebę bo podlewanie wypłukuje, no i co wyższego do wrzosów nie mam pomysłu bo cis na pniu drogi i boję się że padnie w tym miejscu.

No to jeszcze na dobranoc:

Wpadam z rewizytą . Pół dnia potrzebowałam, aby przeczytać obydwa Twoje wątki – ale warto było. Rododendrony przecudne, te kwiaty, te kolory – po prostu wulkan kolorów w czasie erupcji zalewający zielony ogród tysiącem barw. Nie można oczu od niego oderwać. Jestem w szoku!!! Coś tak zachwycającego i to w niedalekiej okolicy. Po prostu arcydzieło.
Ja mam u siebie 3 Rh – dwa odziedziczyłam w spadku razem z działką, więc nie wiem jaka to odmiana; w tym roku jeden z nich potrzebował natychmiastowej reanimacji, bo coś załapał, chyba ryto-cośtam. Szukając pomocy obdzwoniłam i objeździłam chyba wszystkie szkółki w województwie specjalizujące się w hodowli rododendronów – a wystarczyło zalogować się na forum i zapytać ciebie (ale mądry człowiek po szkodzie). Nie miałam większej nadziei, że go uratuję, ale po kilkutygodniowej walce udało mi się namówić mojego Rh aby jeszcze trochę pożył.
Mam gdzieś zdjęcie, zaraz poszukam.......o mam



Teraz już wygląda znacznie lepiej (nie mam aktualnych zdjęć), chociaż niepokoją mnie takie żółte przebarwienia na liściach..... Jak myślisz wykuruje się do wiosny. A może go jeszcze czymś dokarmić puki mróz nie złapał? Jak myślisz?