Zacytowałam tylko, te dwa zdjęcia.
Ale nie znaczy to, że inne zakątki mi się nie podobają. Wręcz odwrotnie. Lubię takie klimaty ogrodowe.
Nie doczytałam jak duży jest twój ogród.
Piszesz, że "mój ogród to azyl ucieczka od codzienności i problemów". I ja też się pod tym podpiszę.
Dziś pokażę Wam moje werbeny patagońskie, które 28 grudnia przyniosłam do domu i do doniczek wsadziłam. Szybko się przyjęły, bo wykopałam je z dużą bryłą ziemi. Przycięte pędy ładnie się rozkrzewiają i właściwej zieloności nabierają, bo dzień dłuższy i światła więcej.
Dwa ścięte badylki do wody wstawiłam i wreszcie po miesiącu korzonki się pokazały.