Bardzo dobrze Cię rozumiem i Twój bunt przedświąteczny, mam podobnie, przeważnie wszystko na mnie spada, ale na minimalistyczną pomoc mogę liczyć
- nie wiem kiedy zaczniemy odczuwać, że dnia przybywa, chyba dopiero w lutym
- ja ze spodniami do snow, też mam problem, żeby się w mnie wcisnąć, one też moje ulubiene są
Uwielbiam zajęcia Fit Baal, ale na tej piłce nie stracę na wadze, treningi mi są potrzebne, ale co z wiankami
też kupiłam sobie taki sprzęt, M zapytał mnie do czego mi ta lutownica


Mam sztuczną choinkę od lat, ale wygląda jak żywa, przyzwyczaiłam się, żywa koreanka, świeci tuż za tarasem, tam ją posadziłam, tak w sam raz, żeby przy stole wigilijnym, było bardziej nastrojowo

widać ją z drzwi tarasowych, i dlatego nie mam firanek z zasłonkami, głupio trochę, ale nastrój jest
- karminiki super wypasione
u Ciebie Everest pod biurkiem, a u mnie koty tylko, że na biurku

pozdrawiam Aniu