Mateusz projekt(fakt mało aktualny) parę razy się przewinął i na razie nie planuje nic pokazywać.
Ewelino paradoks rabaty przed domem jest taki, że jest ona za domem

ale tak już się przyjęło. Liliowiec nie jest mojej produkcji, ale teoretycznie nabywając od kogoś siewkę mam do niej pełne prawa i mogę nawet ją sobie nazwać
Kasiu obdarowywanie siostry tylko tym co potrzebne pojedyncze rośliny nie wchodzą w grę bo mam ściśle określone cele i plany co do ogrodu, soliterem może być jedynie drzewo i nic więcej, ma być minimalizm zmieszany z buszem i kwiatami

Co do tych zakupów, ja już na prawdę nie mam gdzie upchać roślin, kilkanaście stoi w doniczkach i nie wiem na co czeka... chyba na cudowne rozmnożenie, a najgorsze w tym wszystkim jest to, że mam jednak pewien sentyment do niektórych roślin, a przeszkadzają. Musi przyjść taki dzień kiedy zacznę wywalać to co mi przeszkadza i zrobi się miejsce, czasem tak mm i później nawet tego nie żałuję
Gosiu ojj cudnie, zobaczyłbym ponownie jak teraz to wygląda, ale w tym roku już przeginam i konieczna kolejna przerwa w odwiedzinach

Najlepiej przedzwonić i zapytać jak w ten weekend wyjeżdżają, ale jak coś to tylko piątek wchodzi w grę, wątpię że w sobotę ktoś będzie.
Aniu ja też myślałem, że wiem jak rosną niektóre byliny, ale się przeliczyłem. Jednak glina, kompost, piasek, woda i przeszłość jednej części rabaty robi swoje i rośliny szaleją, już się nie mieszczą, oszaleję z tym brakiem miejsca.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że jak w przyszłym roku nie dam nawozu to rośliny będą marne, jak znów dam to będzie busz... brak złotego środka
Ewo ja zamówiłem w ślepo 3 siewki (lubię w liliowcach niespodzianki

) i każda okazała się pięknym bladym falbankowym liliowcem, bardzo mnie to cieszy
Teraz już na prawdę mi głupio, że tak mało odwiedzam i piszę na Waszych wątkach

staram się wszędzie być w miarę na bieżąco, ale na pisanie zawsze czasu braknie. Muszę się poprawić...