Jakaż zmienna ta aura ostatnimi czasy. Ostanie dni były deszczowe i bardzo chłodne. Dziś dla odmiany gorąc w okolicach 30 stopni.
Niespiesznie zamykam lato w słoiczkach. W spiżarni wylądowały konfitury z wiśni. Powiększa się kolekcja słoików z kiszonymi ogórkami.
Wczoraj ścięłam ostatnie krzaczki truskawek i przy okazji podjadłam końcówkę owoców.
Słomę leżącą od końca zimy między krzaczkami przekopałam z ziemią. Dodałam trochę końskiego obornika.
Dzisiaj zmobilizowałam się do odsłonienia bulw selerów i podcięcia nożykiem korzeni bocznych.
Na wyrwanie czeka cebula. Mają nadejść upały. Cebula powinna się ładnie podsuszyć.
W ogrodzie ozdobnym kwitnienie zaczęły miniaturowe hortensje Bobo. Białe tawułki przekwitły. Teraz kwitną te kolorowe.