Przy okazji porządków, posprawdzałam jakie u mnie rosną zimozielone, wcale ich nie jest za dużo moje ulubione rh, prawie wszystkie wyschły na mojej patelni latem zimozielonych mam nie wiele, tylko takie tam mam najpopularniesze, postaram się na wiosnę o więcej gatunków, bo juz mam schowki osłonowe
Pierwsza mahonia
młodziutki ostrokrzew, czy przezimuje nie wiem, będzie to jego pierwsza zima w ogrodzie, jeśli macie doświadczenia na + po napiszcie
ogniki,fajne są, ale te młode egzemplarze, moje dwa stare muszę już pożegnać
Fasady starych domów, niemiłosiernie obdarapane, ale z kwiatkami w każdym oknie:
Generalnie Neapol nie jest zielonym miastem, jest brudny, odrapany, ale ma niesamowity klimat wiekowego miasta. Zdarzają się jednak w mieście palmy na placach i ulice obsadzone cytrusami.
No psiny jak z tej bajki z mojego dzieciństwa o psie czarnym i białym z melodią paramparampampam. Pamiętasz?
Piwonie wyciepałam już dawno. Jakoś nie polubiłam, tak samo wywaliłam juki i jałowce, chociaż te ostatnie swoją rolę spełniły podwójnie, bo długo zadarniały ugór mój. Teraz już kosmetyka tylko.
Oczko z altaną połączysz. Poszukaj u Danki projektów na stronce. Są takie, gdzie prawie na środku jest plac i łączy się z rabatami na brzegach. Albo ma roślinność albo kamienie wtopione w trawnik, chociaż to trochę kłopot. Ja nie lubię wąsów z trawy wokół płyt. Trzeba je regularnie wycinać i tutaj robota się robi, trochę czasochłonne to jest, ale efekt ... gites.
A tak w ogóle tyle roboty zrobiłaś, no chyba nie przekopywałaś tej ziemi z trawą sama ręcznie? Jeśli tak to ło matko .
A tak w ogóle to inna od siostry jesteś . Znaczy pasję masz taką jak ja, a ona pytała kiedyś czy mam coś wspólnego z ogrodnictwem. Ano mam ... lubię ryć w ziemi.
I znowu przez tydzień zaglądałam aparatem bezczelnie we włoskie posesje.
Było letnio, bardzo ciepło i w Neapolu i na Ischii, a nawet 900 km na północ nad jeziorem Garda.
Jadąc na północ zieleń traciła barwy, najpiękniejsza jesień jest teraz w Bawarii, u nas niestety dużo liści poleciało już z drzew.
W Neapolu w centrum miasta, mnóstwo roślin w donicach, wiszących, stojących - wszystko to, co my chowamy w domach, u nich może sobie rosnąć przez cały rok na zewnątrz.
Rośliny często rosną "w bele czym", nawet w koszach na śmieci, albo plastikowych skrzynkach, w rynnach:
Tak się ma różanka w bukszpanach do wsiowej... z powodu szklarni jest dużo mniejszy wsiowy, ale w miejsce warzywnika zrobiłam kolejną wsiową.... bez bylin to tak łysy ogród .. wsiowe muszą być...
Równolegle do różanki zrobiłam drugą różankę z róz które rosły pod płotem, gdzie szklarnia..
Róże trochę ucierpiały na przeprowadzce, ale w realu wygląda to dobrze
Miskanty lubią słońce i trochę wilgoci.. wiec pod brzozy nie halo.. eksperymentuję co sie da , z tego co mam... już sypnęłam korą i wygląda lepiej W dodatku pod brzozą z powodu skalniaka i położenia jest dość cienisto
Foto wyżej jest na prawo, w środku jest katalpa (widać na jednym i drugim foto) a to brzoza..
Jak dwa zdjecia sie połączy to da to moja północna cześć ogrodu....
Bogusiu, Złocisty jest wspaniały pod tym względem, że jako pierwszy na wiosnę bujnie rośnie i kwitnie. Już w kwietniu.
Wiele osób uważa niektóre wilczomlecze za chwasty, np. obrzeżony i właśnie groszkowy. Ja uważam, że są śliczne, a te odmianowe, to już bajka. Te ich jesienne przebarwienia....
Jeszcze raz wkleję zdjęcia specjalnie dla Ciebie, jak te moje wyglądają teraz.
Nie rób sobie klopotu z wysyłaniem, porozglądam się po naszych działkowiczach, na pewno ktoś ma.
Ale bardzo dziekuję