Kasiu, ale to ty wezwała kuriera? Śnieg zmrożony i kola buksuja.
Jadę w sobotę bo wcześniej nie dam rady eM ma pracę pilna. Kupiłam dzisiaj słoniny jutro będę smażyćq
Ptaki teraz ciężko mają. Widziałam jak wrony czy kruki pod karmnikiem się uwijaly. Jedna siedziała jakim zrzucała reszta z ziemi zjadała.
Dzisiaj cudowna pogoda śnieżek lekko padał. Spacer się udał.
Kabaty
Kasiu, ale to ty wezwała kuriera? Śnieg zmrożony i kola buksuja.
Jadę w sobotę bo wcześniej nie dam rady eM ma pracę pilna. Kupiłam dzisiaj słoniny jutro będę smażyćq
Ptaki teraz ciężko mają. Widziałam jak wrony czy kruki pod karmnikiem się uwijaly. Jedna siedziała jakim zrzucała reszta z ziemi zjadała.
Dzisiaj cudowna pogoda śnieżek lekko padał. Spacer się udał.
Kabaty
U mnie dziewiczo, jak eM samochodem nie przejedzie kilka razy to nikt nie przejedzie.
Piękna pogoda nie ma co narzekać. Co się odwlecze to nie uciecze. Teraz jesień bardzo długą wszystko się pozmieniało.
Może korzyść z tych mrozów jakaś będzie - mniej robactwa.
Na szczęście tutaj wszystko w porządku. Chodzi o czarne napisy.
Grzegorz japsa nie mam chociaż bardzo bym chciała. Pies to obowiązek. Nie wyobrażam sobie rannego wstawania. Mój sąsiad ma owczarka i co do minuty rano z nim wychodzi o godz 6 inaczej zaczyna szczekać.
To nie dla mnie i moich domowników.
Grzegorz myślałam, że ty chcesz osłonić ogród od wiatru i dlatego podałam tuje, graby i buki.
U Zawitki pisałeś o pomysły i że masz wydmuchow.
Co czytam, chcesz niskie rośliny posadzić. Dobrze sobie radzisz to kup co uważasz twój ogród ty go znasz.
Taki śnieg to w całej Polsce. Drogi albo odsniezone albo nie. Słyszysz w TVP jakie psy wieszają na prez. Trzaskowskiego odśnieżarki jeździły a za 15 min było tak samo jak przed. Silny opad i nie da rady. Dzisiaj już uprzątnięte i jest dobrze. Ciekawa jestem czwartku.
Bardzo ładny kosmos i piszesz że niski, to ważne. U mnie mam różne kolory, nie wiem, jakie odmiany, bo są od "zawsze". Rosną krzaczory mojego wzrostu, nie powiem, że są nieładne, ale zabierają mnóstwo miejsca. W ubiegłym roku zarosły cały warzywnik mojego taty, który ja uprawiam (moje miękkie serce, żal wyrwać), zbiory warzyw marne, ale pięknie było!
Dzisiaj bardzo ładna aura. Słońce na zmianę z opadami śniegu.
Drogi odśnieżone czarne chodniki też, ale na skrzyżowaniach przy przejściach pieszy musi przeskakiwać przez zwały śniegu. Może to dzisiaj w nocy uprzetna.
Jest sporo śniegu, jeżeli w czwartek ma dosypać to źle to widze.
Najgorsze są skrzyżowania. Hiszpania sobie poradziła to my też.
Górki oblegane, dzieci mają radoche o to chodzi.
Moja zgaga, która mnie zmusza do codziennego chodzenia a ja już mam dosyć. Na szczęście dzisiaj szła powoli. Jest nie doscigniona chodzi szybko muszę biegać za nią.
Elu ja tak na próbę zrobiłam te gałązki w gazetę, może spróbuję jeszcze jakiegoś sposobu, ale tak bardziej dla doświadczenia.
U nas wczoraj były paskudne warunki jazdy , przemielony śnieg zalegiwał na drogach i nowy na zmianę z deszczem leciał z nieba. Pługi śnieżne jeździły, ale pokonanie 200 km to była trudna i męcząca jazda.
Ciepły widoczek z domku.
W doniczce jest żywy storczyk, ale kwiaty tym razem sztuczne. To jest jedyny storczyk u którego trudno utrzymać mi kwiaty. Puszcza dużo pędów kwiatowych, tylko nie wszystkie mają zawiązki pąków. Nie mam do niego sił. Normalnie ma żółty kolor kwiatów.
U mnie Elu też krety zryły tam gdzie do tej pory ich nie było i to właśnie kopiec przy kopcu. Na szczęście pod nową trawą mam siatkę i tam spokój. U nas em przyciął kilka drzew w przerwie między śniegiem, a śniegiem. Ale wiadomo ile roboty czeka na przedwiośniu, a na razie nic nie da się podgonić.
Planuje zająć się rabatą za studnią. Tam jest stara zardzewiała siatka. sezonie niewidoczna bo zarośnięta była winogronem. Ale jesienią wycięliśmy go, bardzo się rozpanoszył. Marzyłam tam o dalszym ciągu białego płotku. Ale chyba pójdziemy po trochę mniejszych kosztach i rozważając różne rozwiązania zamarzyłam tam białe róże(ramblery) z niebieskimi clematisami i potrzebuję wyższych podpór. Jest więc koncepcja trzech pergol z łukami i trejażami. Kratki gotowe, a a reszta własnymi siłami( znaczy eMa i może syna) Myślę, że moja pomoc słowna będzie niezbędna Ale to na razie plany, a rzeczywistość pokarze swoje...
Cudowny jest, taki zgrabny ten kosmos i nie wysoki, zakupię i wysieję. Znalazłam też te dalie i też się skuszę, tylko muszę wymyślić im miejsce.
My zasypani, zima na potęgę, śniegu po kolana.
Nie cierpię w takich warunkach auto prowadzić, zawsze obawy, zwłaszcza jak jakiś kierowca siedzi mi na tyłku, nie zachowuje odległości, a droga hamowania przecież inna. Dziś tylko pojadę z tym, co muszę, potem będę odśnieżać, bo z domu nie da się wyjechać, po 2 godzinach.
Pokaż kurtekę.
Ja mam pełno okryć, a niektóre też tylko wiszą w szafie.
Myślę już o wiosennej kolekcji, ale na razie ten śnieg to tylko w domowych pieleszach trzyma.
Ja różnie kupuję, musi mi wpaść w oko, kiedyś tylko firmowe, teraz raczej wygodne, a dresy u mnie najważniejsze, bo po domu tylko w nich łażę. Jak wracam z miasta, zaraz wygodnie się przebieram.
W niedzielę byłam z córą, wnuczką i psami na spacerze, tym razem krócej, bo zimno było, sypało w oczy i wiatr mroźny.
Ela, no i niepotrzebne zamartwianie, bo tak sypało, nadal sypie, w nocy dziś znowu, że w tunelach śnieżnych koło domu chodzę. Na ogród nie idę, śniegu po kolana. Nie pamiętam takiego lutego. Też mróz, zawieje i śnieg. Jak jadę autem, mam stresa.
Dojrzeję i do tematu zaplecza, bez obaw
Koty to Maine cony, muszą być puchate. Ale miałam też rudego dachowca. Niestety rzucił się pod koła samochodu, trzy miesiące po przeprowadzce z bloku do lasu.
A moje koty kocimiętki nie maltretują albo baaardzo rzadko. Owszem, widziałam kilka razy jak z pietyzmem ogryzają najmłodsze listki ale nic poza tym.
Piszesz u Ani z Dębowych.... że cię łapki swędzą mnie też.
Myślałam, że w lutym cięcie drzew zrobimy, ale chyba nic z tego dzisiaj dosypało śniegu a jeszcze ma sypać i mróz na dodatek. Ale niech tak bedzie zima to zima.
U mnie też bałwan powstał Krety go podryły i się przewrócił.
W jednym miejscu naliczyłam 50 kopczyków niektóre były jodno na drugim. W innym miejscu to robił kopce jakbym sadziła krzewy co pół metra na przemian zygzakiem. Zrobię fotki to pokażę. Mam podwyższony teren, w ostatnim tygodniu dużo deszczu padało i ruszyły na mój teren bo dookoła woda stała i ryją ponad moje pozwolenie.
Oj nasypało tego śniegu dzisiaj co niemiara Wszędzie ogromne zaspy, zawiana droga dojazdowa. Śnieg do kolan i tak brnęłam dzisiaj w tym śniegu z pracy.
Może wieczorem lub jutro rano pług przejedzie to będzie lepiej.
Taras wejściowy do domu zasypany śniegiem, drzwi wejściowe do połowy wysokości bo zwiewa z pustych pól. Efekt bezmyślnego wycięcia lasu. Nawet nie biorę się za odśnieżanie i jak wróci mąż to razem coś odgarniemy. Mogłoby chociaż na chwilę przestać padać.
Elu,
Hania to moja najbliższa sąsiadka i znamy się odkąd założyłam wątek na ogrodowisku a wspólne zakupy robimy już od kilku lat.
Ptaszory polubiły swoją stołówkę i całymi dniami ją okupują. Przyzwyczajone już do naszej obecności, a jak dosypuję słonecznik to sikory prawie mi na ramieniu siadają. Cieszy mnie fakt że z każdym rokiem jakieś nowe się pojawiają, a fotografowanie ich to ostatnio moje hobby. Godzinami siedzę w oknie, obserwuję, robię fotki.
Aparat średniej jakości Lumix DC FZ-81 ale jestem zadowolona z jakości zdjęć. Dla moich potrzeb w zupełności wystarczający. Może kiedyś odłożę na lepszy sprzęt.