Miałam ja w latach osiemdziesiątych, a dla wtajemniczonych dodam, że jej koperkowate listki służyły za kryzkę w moim bukieciku do ślubu cywilnego.
Teraz gdzieś zanikła w cienistym ogrodzie Babci Jasi.
Ponieważ jest długi ogród, można z rabatą wyjechać bliżej środka gdzieś, aby ogród został jakby "podzielony" na części, aby od razu wszystkiego nie było widać.
Ja bym zmieniła na płyty kamienne. W małym ogrodzie warto stosować ten sam materiał. Byłoby ślicznie. Tam trawa a tu same płyty bez trawy w szczelinach.